Cześć dziewczyny:) Babski wieczór udał się, oczywiście nie stawiły się wszystkie dziewczyny z grupy, nic nie poradzę, że nie lubią nudnych pogaduch w domu, tylko szalenie w klubach.
Było naprawdę miło.
Poskubałam trochę chipsów Fromage, które baardzo lubię i popijałam sobie Colę Light. Taka jedna Marta zobaczyła że właśnie pije colę light i do mnie: "A co Ty się odchudzasz?".
Mówię, że nie, ale że light ma dla mnie lepszy smak po prostu. Chyba nie jestem na tyle śmiała, żeby zwierzać się bandzie szczupłych lasek, że się odchudzam, że nie podobam się sobie. Z drugiej strony odchudzać się to żaden wstyd, a miałabym się w sumie czym pochwalić... Ale to jest raczej temat którego nie chciałabym poruszać z zupełnie nieznajomymi. Wiecie jacy są ludzie, jedni będą nas wspierać i cieszyć się z każdego kilograma, a inni będą się naśmiewać. Nie sądzę że akurat przez te dziewczyny zostałabym wyśmiana, bo to naprawdę miłe dziewczyny, ale poczekam, aż któraś z nich sama mi powie jak to schudłam:)
Moim największym marzeniem w tej chwili jest zobaczyć dziewiątkę na wadze.. Tylko na to czekam.
Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że wtedy dla mnie wszystko stanie się inne. Dla niektórych z was 70 kg to dużo, ale uwierzcie mi, że przy tych 134 które miałam, 9 z przodu wydaje się być czymś fantastycznym. Waga dwucyfrowa, o Boże... traktuję to jako wejście w nowe życie. Już raz weszłam w nowe życie, kiedy postanowiłam się odchudzać, kiedy dieta nie zakończyla się po dwóch dniach, kiedy mama mnie wspierała. Dzięki tej decyzji ważę już mniej. 9 jest moim największym życzeniem:)
Marzę o tym, by wyjść na ulicę, spotkać znajomych, dla których jeszcze niedawno byłam obiektem żartów. Pewnie nadal bym była. Mam nadzieję że będzie im głupio kiedy zobaczą mnie NORMALNĄ.
pONczek1989
15 listopada 2010, 12:35Bardzo sie ciesze ze udal sie Twoj babski wieczor ;). No 9 juz tuz tuz ;) ale i tak Ci powiem ze juz duzo osiagnelas ;) powaga ;) wiec dalszy spadek kilogramow to juz tylko formalnosc heheh ;) zycze powodzenia ;)
nieznajoma89
14 listopada 2010, 21:56będzie 9, zobaczysz, jeszcze troszkę cierpliwości i wytrwałości...!
gabil
14 listopada 2010, 21:51podziwiam i trzymam kciuki żebyś się nie poddała. rozumiem też twoje rozterki, co prawda mnie jest mniej niż ciebie ale psychicznie jest ze mną dużo gorzej ... pozdrawiam ;)
iwannabemade
14 listopada 2010, 21:36no odchudzanie to niby żaden wstyd ale mi też głupio o tym mówić wszem i wobec więc rozumiem :) zazdroszcze Ci, tak świetnie Ci idzie ;**
lexi545
14 listopada 2010, 20:35idzie Ci świetnie więc już niedługo;)a co do złośliwych, to zawsze znajdą się jakieś ograniczone typy, więc nie ma co się przejmować, tylko oby tak dalej;)
SowaBuho
14 listopada 2010, 20:35tę "dziewiątkę" szybciej, niż niejedna z nas wymarzoną "szóstkę" czy "piątkę". Dokonałaś bardzo wiele i jestem przekonana, że osiągniesz wyznaczony cel. 3mam kciuki!
christii
14 listopada 2010, 19:39trzymam kciuki za 9 z przodu, myślę, że przy odrobinie samozaparcia pojawi się już w okolicy Świąt lub na początku roku. Chociaż nie ważne czy za 3 tygodnie czy za 10 - byle przyszła. Tego Ci życzę:) i jesteś wspaniała:)
mada044
14 listopada 2010, 18:20Damy radę Kochana...rozumiem Twoje rozterki towarzyskie...mam takie same...ehhh..niedługo to się zmieni:) Pozdrawiam.M>
kochamzycie
14 listopada 2010, 17:45abyś osiągnęła swoją wymarzoną 9... :) Zrobiłaś już tak wiele że na 100 % uda Ci się osiągnąć sukces. Pozdrawiam
angel.dreams
14 listopada 2010, 16:40ja też się nie przyznaje przed koleżankami, że się odchudzam :D podziwiam cię, że tak dobrze sobie radzisz z dietą ;)
malaczarnazuzanna
14 listopada 2010, 14:25NORMALNĄ... tak, właśnie to mnie boli najbardziej, że żyjemy w czasach kiedy w walce z samym sobą trzeba przelewać litry potu, łez i dziesiątki kilogramów żeby dopasować się do jakiegoś cholernego "szablonu" ludzi, którzy nie raz gorzej się odżywiają, źle prowadzą, nie szanują swojego ciała ani duszy... ale są "LEPSI" bo są szczupli, ja pierd*le no :/.
Sensii
14 listopada 2010, 14:07rozumiem cię, może nie aż tak bardzo, ale wiem, jak ja się cieszyłam widząc 6. A Ty niedługo zobaczysz dwucyfrową wagę, super ;)) pieknie Ci idzie, dobrze, że się nie poddajesz, tak dalej! Ja też nie lubię mówić, że się odchudzam, wolę nie mieć tej presji, że ktoś mi się przygląda. bo odchudzam się dla siebie ;)
Gigantica
14 listopada 2010, 13:39Nawet nie wiesz jak ja Cię rozumiem. Też czekam na wagę dwucyfrową. Będzie cudownie :*
Dadi27
14 listopada 2010, 12:42życzę Ci z całego serca, żebyś ujrzała tą 9, a później 8 i nawet 7 ;)) i ile tylko będziesz chciała ;)) napewno Ci się uda ;))) myślę, że najtrudniejsze już za Tobą, po za tem pięknie Ci idzie, pomyśl że ponad 20kg już za Tobą ;)) oby jak najwięcej takich sukcesów ;)) ;*
MajowaStokrotka
14 listopada 2010, 10:34Najważniejsze,że masz ogromną motywację i wsparcie najbliższych:)A to już połowa sukcesu!!:)
uwiezionaWciele
14 listopada 2010, 10:25jestem pod wrażeniem że tak szybko zgubilas ponad 20 kg! kurcze, dzielna z Ciebie dziewczyna! zobaczysz na pewno szybko 9 z przodu! a potem jak to się mówi ' apetyt rośnie w miare jedzenia', szybko dotrzesz do ósemki ;) Gratuluje z całego serca!
zlanasiebiee
14 listopada 2010, 07:51pozdrawiam-trzymaj się
energeticgirl
14 listopada 2010, 02:10trzymam kciuki!!
Parisss
14 listopada 2010, 00:50oj 9 będzie i to szybciutko zobaczysz ;))
monitaaaaa
13 listopada 2010, 23:53Ciesze się ze spotkanie się udało :) A 9-ki z przodu życzę Ci z całego serca :) I Jesteś normalna :) Ale niestety ludzie są różni :| Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej niedzieli :)