Mam ochotę oznajmić całemu światu jaka jestem szcześliwa... Gdybym tę notkę pisała tuż po przebudzeniu, kiedy to się zważyłam, nie mogłybyście się mnie pewnie mnie doczytać, bo z emocji wszystkie klawisze by mi się myliły :)
Weszłam na wagę w sumie bez poświątecznych wyrzutów sumienia. Nie obżerałam się, ograniczałam. Ale ostatnio ważyłam się 16 grudnia, dlatego byłam bardzo ciekawa efektów, na które pracowałam dość ciężko przed samymi świętami:)
Na wadze 99,8 kg... Waga dwucyfrowa... kiedyś napisałam że z tą wagą zacznie się dla mnie nowe życie.. nie ma żadnych fajerwerków, ale jest niesamowita radość...
Wczoraj ćwiczyłam na moim nowym orbitreku, jest o wiele ciężej niż na rowerku stacjonarnym, tego nawet nie da się porównać, ale ćwiczenia na nim naprawdę są super!!!!!
Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa, że cieszycie się razem ze mną z faktu że będę miała rodzeństwo. Tak sobie myślę, jak to życie się układa.. kiedy ja przyszłam na świat rodzice byli jeszcze dzieciakami, wątpię że na początku ich cieszył fakt że będą mieć dziecko. Mama mi nigdy tego nie powiedziała, zawsze powtarza, że było ciężko, ale nigdy nie cofnęłaby czasu, ale ja wiem, że różne myśli chodziły im wtedy po głowie :) A mój braciszek czy tam siostrzyczka przyjdzie na zupełnie inny świat, w innej rodzinie, w rodzinie ustatkowanej i spokojnej o jutro :)
Dziwi mnie tylko fakt że nic wcześniej nie zauważyłam, jak tata wyręczał mamę w najprostszych czynnościach, w ogóle jak mama pięknie wygląda, jest taka rozpromieniona, ma taki błysk w oku.. To chyba prawda, że kobieta pięknieje w ciązy:) Dla mnie jest najpiękniejszą osobą na świecie a ciąża daje jej dodatkowy nadzwyczajny urok. Czasem, żałuję że nie jestem jej wierną kopią, ale świat musi być różnorodny:)
Tak więc ja kończę bo zawsze jak zacznę pisać to nie mogę pisać..... :)
Ale dodam na koniec, że moje samopoczucie jest niewyobrażalne, spełniłam swoje marzenie i uzyskałam wagę dwucyfrową... Nowy Rok rozpocznę z zupełnie innym balastem, zupełnie inną nadwyżką... Lżej mi też na sercu... Nie myślałam że kiedykolwiek to powiem, ale nadszedł czas by wyczekiwać... 8 z przodu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I nigdy nie dopuścić, by moja waga wzrosła kiedykolwiek o dodatkową trzecią cyfrę.. Chcę raz na zawsze zamknąć za sobą ten rozdział i nigdy do niego nie wracać... Może przyjdzie czas, że znudzi mi się dieta, przestanę się pilnować, ale na pewno nigdy nie wrócę do tamtej wagi, NIE DAM SIĘ! Zbyt wiele cierpień mnie kosztowało bycie grubą, zbyt wiele wyrzeczeń kosztowała mnie dieta, więc zwyczajnie nie warto marnować swoich wysiłków! A wy trzymajcie kciuki żeby tak było:)
Kocham Vitalię, jestem wdzięczna wszystkim wspierającym mnie Vitalijkom.
Możecie myśleć że to tylko puste słowa, ale co byłoby gdybym tutaj nie weszła, nie napisała pierwszej notki, nie poznała ludzkiej życzliwości?? Może do dzisiaj moje nowe diety trwałyby po tygodniu, czego skutkiem ważyłabym o wiele więcej niż 134 kilo? Na szczęście tak się nie stało, nie ma gdybać, najważniejsze że sprawy potoczyły się zupełnie inaczej... A moje rodzeństwo starą grubą Weronikę, będzie znało tylko z opowieści.. :)
Trzymajcie się kochane:) I walczcie o każdy kilogram, bo w piątek wielki dzień :)
Taiwa
28 grudnia 2010, 23:34Podziwiam Cię za to, iż udało Ci się tyle schudnąć. Tacy ludzie są nam wszystkim potrzebni. Bo to Ty nam udowadniasz, że warto dążyć do celu - że marzenia się spełniają. To co robisz powinno być wzorem nie tylko dla odchudzających się, ale także dla każdego innego człowieka, który dąży do swego celu. I Ty to pokazujesz najlepiej. Gratuluję i trzymam za Ciebie kciuki :)
fiona.smutna
28 grudnia 2010, 21:06też miałam już powyżej 120 kg, obecnie około 80:) z tendencją w stronę widzianej już niedawno 7 na początku wagi. Walczmy, bo nikt tego za nas nie zrobi:) Pozdrawiam serdecznie:)
7051953
28 grudnia 2010, 18:06serdecznie Ci życzę uzyskania wymarzonej wagi w Nowym Roku i gratuluję tego ile potrafiłas już schudnąc. Powodzenia- B.
7051953
28 grudnia 2010, 18:05serdecznie Ci życzę uzyskania wymarzonej wagi w Nowym Roku i gratuluję tego ile potrafiłas już schudnąc. Powodzenia- B.
Hatezit
28 grudnia 2010, 17:44Witam. Przyznam ze masz dobry cel niż inne co chcą schudnąć do samych kości. Co prawda 90 kg u ciebie może zostać ale poniżej 80 nie schodź bo ładna jesteś;)
Ruciaa
28 grudnia 2010, 17:32Kochana jak ja uwielbiam czytać Twoje wpisy, nawet nie wiesz ile one dają energii:) Wspaniałe, że jesteś taka szczęśliwa, a mam nadzieję że będzie jeszcze lepiej:)
loxie
28 grudnia 2010, 17:12Zazdroszczę!!! i gratulacje determinacji!
pomaranczka12
28 grudnia 2010, 17:05Ci gratuluję!!!! Wielki sukces! Teraz na orbitreku dawaj czadu! Bo to fajna sprawa. A co do ćwiczeń to bardzo dobrym pomysłem jest robienie Callaneticsu! Polecam go! :*
christii
28 grudnia 2010, 16:31gratuluję baaaaaaaardzo mocno!!!
nat84
28 grudnia 2010, 16:07Super! Gratuluję Ci z całego serca :) Dla chwil takiego sukcesu, warto walczyć o swoją sylwetkę i zdrowie. Trzymam na Ciebie kciuki :)
89justyneczka89
28 grudnia 2010, 15:48suuuuuper :) pierwszy wielki sukces :) ja też mam nadzieję, na 9 jeszcze w tym roku :)
sweetqueenXDwrocilam
28 grudnia 2010, 15:11KOOOCHAM CIE :**** Hihi gratuluje ;*!
konrado.barbara
28 grudnia 2010, 14:43gratuluję z całego serca, wagi i rodzeństwa, pozdrawiam
Renatek13
28 grudnia 2010, 14:24serdecznie gratuluję!!! To Twój wielki sukces, życzę teraz kolejnych :)
velonick
28 grudnia 2010, 11:43jakoś w te bajki nie wierzę:) pozdrawiam mimo to:)
konnaczynka
28 grudnia 2010, 11:05gratuluję i proszę o więcej ;-)
nexttome
28 grudnia 2010, 09:55Jesteś wspaniała!!!
Alianna
28 grudnia 2010, 08:28Pozdrawiam ciepło i przytulam do serca. Jesteś wspaniałą młodą kobietą, a Twoja Mama jest szczęśliwą kobietą, że ma taką świetną i mądrą córkę. Na pewno Ci się uda. Życzę Ci wszystkiego najlepszego!
Kawikaa
28 grudnia 2010, 07:47gratuluję z całego serca!!! z piękną waga wkraczaszw Nowy rok tak trzymaj!!!
Jokkomokka
28 grudnia 2010, 01:38Będę na tę ósemkę wyczekiwała razem z Tobą :) Tak jak i na moją. Pozdrawiam gorąco.