Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...co nam przyniesie dzień...



Zjadłam owsianku z rodzynkami. Wypijam pierwszą herbatę. Obudziłam się o 7, bo ten Nieszczęsny nie zorientował się, ze to dla niego budzik podrynduje. Zdziwiony, ze ja nie wstaję i mu dziecka gotowego, zapakowanego w fotelik nie wręczam o 7:45. Że on to musi sam i osobiście. Trudno. Przynajmniej dla mnie dłuższy dzień będzie. 

Majka i Matka-Polka nadal śpią. 
Zobaczymy, co dalej...

Eeeeh... zrobiłam jedno pranie. Nic wielkiego i z egoistycznych pobudek, bo potrzebuję czarnych spodni. Mieć czystych. Jutro noc kultury i chcę wyjść na miasto.
A dla Majki naleśniki. Bo niby tydzień temu obiecałam.
Tomek nic nie wie, że Matulka dzisiaj w spoczynku i dzwoni z pytaniem, czy jakiś fajny obiadek szykuję, bo by chetnie wpadł. Hihihihi. Obiadek... buuuuhhahaha. Owszem, odmrażam SOBIE rybkę, co ją potem właduję w folię i w piekarniku przytrzymam.
Byłyśmy w banku a pózniej u opiekunki na kawce. Najbardziej zależało mi na czytaniu a tu, jak na złość, przysnęłam, szalona.
Zadałam sobie trud zliczenia wszystkich com zjadła kalorii. Trud to właściwe słowo. Wyszło mi ponad 1700. Albo zawyżam albo za dużo jem. Z pewnością 3 naleśniki z dżemem zaważyły na wyniku. Ale, normalnie, zjadłabym dwa razy tyle. Nie wysilałam się fizycznie. Nie sprzątałam, nie prasowałam, nie piekłam a żyję. 
  • aganarczu

    aganarczu

    3 września 2010, 23:19

    bede w soboty chodzic na prywatne lekcje islandzkiego. Kursy mnie wkurzaja i zamiast dawac mi kopniaka do nauki to rozleniwiaja :-) Pierwsza lekcja juz jutro..... a u mnie len ogromny, ze nawet chodzic z pokoju do pokoju mi sie nie chce.

  • BettyBoop6778

    BettyBoop6778

    24 sierpnia 2010, 20:05

    Maleństwo?:-)

  • BettyBoop6778

    BettyBoop6778

    20 sierpnia 2010, 14:12

    Machniom?;-) Trudny jest islandzki?

  • aganarczu

    aganarczu

    20 sierpnia 2010, 12:35

    hehehhe dobre....