Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...jest porazka...


 
z symulowanego chorobowego chyba przejdę na własciwe. Jestem przeziebiona, mam zainfekowane lewe oko, boli mnie głowa i mam chore nerwy. Własne dzieci mam ochote pokąsać dotkliwie w ich małe doopki. Co chwila ponoszę jakieś klęski wychowawcze, bo Pieczarki dokazują i nie słuchaja ani matki ani ojca. Wczoraj mało nie poryczałam sie ze złosci i Majce sie dostało. Porazka! Dałam jej dwa razy w tyłek! Nie jest dobrze. Choć... czekaj... slońce dziś świeci...lecę popodnościć wszystkie dostępne żaluzje!
Na dietę nie nadszedł jeszcze czas. Waga zaś upilnowana. Na obiad dziś islandzka kjötsúpa z mięsa baraniego i sporej ilosci warzyw. Nawet smaczna i niezbyt tłusta. 
Sonia wpieprza toaletowy papier.  A skąd wy bierzecie siły i  cierpliwość dla dzieci?

Zaczęłam kolejny etap kursu islandzkiego. Zmienił sie nauczyciel i odczuwam to jak przeskok z przedszkola od razu na uniwersytet. Jest zakaz uzywania języka angielskiego podczas lekcji wiec wychodza bardzo ciekawe konstrukcje gramatyczne i słowotwórcze jak mniemam.  
Dość marudzenia na dziś. Dziekuje.


  • nonos

    nonos

    28 stycznia 2012, 20:41

    Tomberg, ale ja mam ledwo 30 metrów kwadratowych do obrobienia (jeśli chodzi o mieszkanie, he, he). Wyrobiłam się ze wszystkim wymienionym od 10.30 do 14.30. Potem Tygrysiowej zakropiłam oczko o 15 i w fabryce byłam 20 min. później;-)

  • elkati

    elkati

    26 stycznia 2012, 10:47

    tylko pozazdrościć szwagierce oka ;)))

  • elkati

    elkati

    25 stycznia 2012, 11:17

    mam nadzieję, że nie zapudłowali Cię za złe traktowanie dzieci... ;) a dzieci już tak mają, że cały czas sprawdzają co mogą czego nie mogą i czy aby na pewno dzisiaj nie jest inaczej... ;) trzeba to jakoś przeżyć... w końcu co rok są starsze... ;)

  • Anka19799

    Anka19799

    22 stycznia 2012, 12:02

    uwazali, ze wychowanie polega na gonieniu do lekcji, a dyscyplina na upokarzaniu. Z tego wywnioskowalam, ze nie wynioslam z domu ani dobrych wzorcow, ani genow - zatem nie nalezy obu rozprzestrzeniac. Wydaje mi sie jednak, ze stracic cieprliwosc jest rzecza ludzka, moze to zabrzmi kontrowersyjnie, ale chyba dobrze, zeby dzieci obserwowaly rozne emocje, nawet te negatywne, u rodzicow, bo wowczas ucza sie o konsekwencjach wlasnego postepowania oraz tego, ze rodzice nie sa robotami i tez maja uczucia. Choc zdaje sobie sprawe z tego, ze wymadrzam sie teoretycznie, bo jedyne moje doswiadczenia live to roczna opieka nad 4-latkiem. Pozdrawiam serdecznie

  • rumita

    rumita

    22 stycznia 2012, 10:12

    ja tyz ni mam cierpliwosci wiec radzic nie bede ....ufff.... aby do lata. Dasz Rade !!! a pozniej naladujesz akumulatorki w chorwacji bez pieczarek :) My za tydzien jedziemy do krasnobrodu i jak sobie pomysle o calym dniu w aucie to wlosy mi sie juz jeżża.

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    21 stycznia 2012, 23:34

    Nie trzeba było symulować , nie dosyć ze Ty jesteś chora to jeszcze rodzina cierpi :d

  • nonos

    nonos

    21 stycznia 2012, 21:39

    Papier toaletowy??? Sonia Wszystkojad, czyżby? Ja tam droga koleżanko nie wiem, skąd ludzie biorą cierpliwość do dzieci;-) Kiedy mój Dzieć miał rok już wiedziałam na mur-beton, że więcej dzieci NIE BĘDZIE! Że moja cierpliwość ma wymiar jednodzieciowy. I finito;-)

  • wiktorianka

    wiktorianka

    21 stycznia 2012, 18:14

    nie wiem skad biore cierpliwosc do mojego syna....klapnelam go przez dupke jak mial 3 lata...jeden jedyny raz....poczucie winy mialam tak wielkie jak stad do meksyku...nauczylam sie, ze agresja ( jakakolwiek fizyczna czy werbalna ) jest moja porazka....ale ja mialam okropne dziecinstwo stad moj ped do robienia zupelnie inaczej niz moi rodzice....mozesz mi wierzyc albo nie, ale nigdy, ale to nigdy nie podnioslam na syna glosu....tylko to jedno pacniecie przez tylek, ktore i tak odbylo sie w ciszy....teraz on ma 16 lat...duzo ze soba rozmawiamy....on ma zupelnie inne poglady na swiat niz ja....ale staram sie szanowac to i nie przekraczac jego granic....chce byc obecna w jego zyciu jak najdluzej i mysle,ze jestem na dobrej drodze do tego.....czego i Tobie zycze :))))....buziaki