Dziś na spacer z psem zabrałem nową zabawkę - krokomierz. Okazuje się, że na takim spacerze, który trwa średnio 2 godziny (tylko w weekendy mogę sobie na to pozwolić) robię ok. 14 tys. kroków, czyli dystans ok. 7km (jakieś 300kcal). Do tego jakiś zając, sarna, 10 min. patyka, nauka posłuszeństwa i pies też ledwo żyje. Przyjemne z pożytecznym. Zauważyłem, że głodny jest bardziej posłuszny i chętnie wykonuje wszystkie polecenia - a ja myślałem, że psa nie należy karmić przed spacerem dlatego, żeby nie dostał kolki od biegania z pełnym brzuchem.
tombom
9 marca 2014, 15:54Wychodzę częściej, ale tylko w weekendy mogę mu poświęcić 2 godziny jednorazowo.
sarna88
9 marca 2014, 15:50ja muszę częściej z moim wychodzić. ma duzy ogród ale widzę jak się cieszy jak wychodzi :D