Dziś dzień regeneracji. Muszę nabrać sił przed jutrzejszym i pojutrzejszym bieganiem. Rano sok - dopiłem ostatni worek szpinaku, już się mokry zrobił przez Święta. Do tego seler naciowy, gruszka, jabłko, gałązka białych winogron i kiwi. Później długo nic - mocno byłem dzisiaj zapracowany. Następnie dopiero około 14.00 lunch - kurczak ze szpinakiem. Mam dzisiaj dzień szpinakowy. Po powrocie do domu PLANK - dziś 2 minuty 20 sekund. To jedyne ćwiczenia na dzisiaj. Jeszcze mam zakwasy po sobotnich górach, a jutro Bieg Morsa. Wieczorem gorzka czekolada 99% - muszę uzupełnić niedobory przed bieganiem. Wypoczynek przed telewizorem.
DARMAA
29 grudnia 2015, 21:51Zregeneruj się skoro przed Tobą ciężki trening-powodzenia!