Mam nadzieję, że z wiosną nowe postępy. Niestety przez 1,5 miesiąca, poza nartami, nie robiłem nic, co można by było uznać za dobre nawyki. Przytyłem w tym okresie jakieś 5 kg. Wczoraj zacząłem ćwiczyć - 1 godzina biegania na orbitreku, dziś pobiegłem w biegu: Tropem Wilczym. IV Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych - 2 km. Niech to będzie na dobry początek. Po południu spacer z psem - dziś poszaleliśmy - 12 km. Wróciliśmy dobrze po zmierzchu - obaj mocno zmęczeni. Kilka fotek z biegu.
chomcia
29 lutego 2016, 09:36Gratulacje!
iw-nowa
28 lutego 2016, 22:33Gratuluję udziału w biegu! Fajnie, że już się zmobilizowałeś do ruchu. Niestety jako jedzenioholicy mamy takie fazy, że nie dajemy rady trzymać się diety ani trenować. Na zdjęciu na szczęście nie widać tych 5 kg. :) Życzę powrotu do zdrowych zasad. A ja zaczynam właśnie robić soczki, sokowirówka wystawiona i umyta. Ale coś czuję, że znów ją przeklnę za kilka dni i zacznę odkładać na wyciskarkę lepszej jakości. :) Powodzenia!!!
tombom
29 lutego 2016, 14:48Niestety - widać te dodatkowe kilogramy, zwłaszcza na twarzy. Zrobiła mi się okrągła. Ponadto czuję je też podczas zwykłych codziennych czynności, nie mówiąc o bieganiu. Dzięki temu mobilizuję się do działania (aktywności) od czasu do czasu.
iw-nowa
29 lutego 2016, 21:38No to działaj skutecznie! :)))
DARMAA
28 lutego 2016, 20:59Przytyłeś 5 kg w 1,5 miesiąca? Widzę że nie tylko ja tyję w piorunującym tempie! I dlatego cały czas muszę być czujna.
tombom
28 lutego 2016, 21:34Niestety :-(