Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
15 lipca


wczoraj byłam na scieżce, wylewa człowiek siódme poty z siebie, a tu patrzą jak na debila że taki spocony. A najgorsi to ci z piwnymi brzuchami, najwięcej do powiedzenia mają. Chyba będę maszerować rano.