No, ale najważniejsze że powracam. Słaby czas w moim życiu odbił się na mojej wadze... zawsze tak było i będzie. Poza tym, to czas żeby wybrać się do endokrynologa żeby skontrolować stan moich rozchwianych hormonów, bo niepokoją mnie wypadające włosy i opuchlizna, pewnie znowu zbiera mi się woda... Tak czy siak nie zamierzam się tłumaczyć tylko ruszam (ruszyłam do boju). Odżywiam się zdrowiej już od jakiegoś czasu, ale od 3 dni daję z siebie 100%. Ćwiczyłam, mimo że nie miałam siły, nie podjadałam, wszystko było zdrowe :) Mam cel - do Sylwestra -6kg! I tak ma być i tak będzie.
blue-boar
24 listopada 2016, 16:33bardzo ambitnie widzę :) utrzymaj zapal a bedzie dobrze
angelisia69
24 listopada 2016, 03:56ale nie dawaj z siebie az 100% bo znow szybko stracisz zapal,moze 90%? zeby utrzymac ten stan na dluzej?Zycze powodzenia