Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24 dni do celu...


Postawiłam sobie cel do lutego, bo wtedy zaczynam poszukiwania Sukni Ślubnej. Póki co czarno to widzę... Nie jest źle, bo zgubiłam kilka centymetrów, regularnie ćwiczę i nie wyobrażam sobie żeby z tego zrezygnować, ale miało być lepiej. Z drugiej strony jesli się nie uda, świat się nie kończy, Suknię zawsze można zwęzić o kilka centymetrów (przynajmniej tą, którą mam na oku). 
Aktualnie najbardziej zależy mi na zgubieniu jeszcze trochę z talii i pleców, więc Tiffoczki idą w ruch i może się uda...

Wczoraj był dzień bez ćwiczeń, po 4 dniach treningów, dziś zaliczyłam:
- 5 minut rozgrzewka z mel b
- pośladki 10 min z mel b
- 8 minut ABS na brzuch
- 10 minut Tiffoczki
- 10 minut Pilates

  • niebanalna-ja

    niebanalna-ja

    8 stycznia 2017, 12:12

    ekstra :) suknia ślubna to dopiero motywacja :) by pięknie wyglądać zazdroszczę ćwiczeń z mel b, abs, TiffanyRothe, próbowałam kiedyś super, ale wolę podpatrzeć ćwiczenia i sama ćwiczyć z ekranem na przeciwko mi nie idzie :/

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    7 stycznia 2017, 18:31

    brawo :)

  • strefaizy

    strefaizy

    7 stycznia 2017, 16:22

    czy ćwiczenia z Mel B są spoko?

    • tricked_beauty

      tricked_beauty

      8 stycznia 2017, 11:42

      Ja je lubię. Przeszłam przez Chodakowską, Lewandowską itp., ale wygrała Mel B. Ćwiczenia są krótkie, dlatego można je sobie miksować i codziennie robić "inny" trening :)