Za 3 dni miną 2 miesiące od kiedy postanowiłam zacząć pracę nad swoim ciałem i odżywianiem. Od tego czasu waga ani drgnęła, spadło jedynie kilka centymetrów tu i ówdzie. Od tego czasu usłyszałam też kilkukrotnie, że schudłam, co mimo wszystko też jest dla mnie sukcesem :)
Nie poddaję się, ćwiczenia weszły mi w nawyk i zabieram się za nie nawet jak mi się nie chce i jestem z tego bardzo dumna.
Dziś:
Śniadanie: 2 jajka sadzone + kromka chleba razowego
II Śniadanie: 2 banany
Obiad: Sałatka z kurczakiem i sosem czosnkowym z jogurtu
Kolacja: Płatki pełnoziarniste z jogurtem naturalnym
Woda na + :)
Ćwiczyłam:
5 minut rozgrzewka z Mel B
10 minut Tiffoczki
10 minut Talia i plecy z Tiffany
niecałe 20 minut treningu z Tiffany (nie wiem nawet jak się nazywa, ale to ten za który ostatnio dziękowałam Bogu :D)
8 minut abs
30 minut Pilates
= 1h 23 min ruchu
A taką dupkę chcę mieć
spelnioneMarzenie
16 stycznia 2017, 11:08sliczna motywacja :)
angelisia69
16 stycznia 2017, 03:49mysle ze nie tak efekty a zmiana nastawienia i nawykow sa istotniejsze,bo to one pomoga ci utrzymac sylwetke jak juz osiagniesz wymarzona wage.Gratuluje
mycha300
16 stycznia 2017, 00:56badz dzielna i dzialaj,motywacje masz ,na wakacje bedziesz laska