Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chyba się poddam


Mam już dość, wczorajsze ważenie pokazało magiczne 83 kg. Czyli zamiast chudnąć ja tyję i to nie mało, jakieś 2 tygodnie temu było 79,5. Mam już dość, nie wiem co mam z sobą zrobić. W tamtym tygodniu 7 h najbardziej intensywnych ćwiczeń na aerobiku zaliczone, basenu nie udało mi się "zaliczyć", nie miałam już kiedy. Co ja robię źle, dieta jest, ćwiczenia są a waga w górę. Zrobiłam badania, czekam na wyniki może coś podpowiedzą, co jest nie tak. Nie mam weny do pisania i udzielania się, chyba tracę mój zapał i chęci do tego całego odchudzania.

Odebrałam wyniki, wszystko w normie, czyli to jednak moja wina (brak efektów chudnięcia), prześwietlenie płuc ok, tylko kręgosłupa już nie, mam prawdopodobnie coś takiego co fachowo się nazywa neuropatią międzyżebrową, byłam dzisiaj na 3 zabiegach w gabinecie fizykoterapii, było ok, ale po zabiegach boli mnie jeszcze bardziej. Pan masażysta stwierdził że mam twardy strasznie kegosłup, co wcale podobno nie jest dobrze ehheeh. No i zaliczyłam dziś godzinę interwałów w moim klubie. Przemyślałam sprawę i staram się dalej, tym bardziej, że mam motywację i cel, wakacje już zaklepane no i wesele w rodzinie. Pójdę chyba do dietetyczki, poradzę się fachowca. No to na tyle.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • truskaweczkaaa

    truskaweczkaaa

    5 lutego 2013, 10:54

    no właśnie kalorie liczę, jem ok 1200-1500, ćwiczę dość intensywnie jakieś interwały, walkingi itd, zawsze zaniżam spalone kalorie z treningów nie sugeruje się tym co podaja różne kalkulatory, wagę mam nową i stoi w sprawdzonym miejscu, zresztą u mamy ważę tyle samo, zostaje mi tylko faktycznie się pomierzyć.

  • Behemotkot

    Behemotkot

    5 lutego 2013, 10:53

    Nie poddawaj się, nie warto, to chwilowe. Nie waż się ciągle, bo to tylko działa na Twoja niekorzyść-takie ciągle na nią patrzenie. Ćwicz dalej, zdrowo się odżywiaj i będzie dobrze, w końcu się coś ruszy :)

  • nattaliie

    nattaliie

    5 lutego 2013, 10:51

    Walcz dalej!! ja mam to samo...tzn moja waga od tygodnia ani drgnie..a tez cwicze, jem zdrowo....a waga raz w gore raz w dol...Zmierz sie...!! to naprawde dodaje sil jak widzisz ze moze waga nic..ale jest ciemnie mniej w obwodzie:))

  • LondonCity

    LondonCity

    5 lutego 2013, 10:49

    A moze policz krytycznie kalorie i sprawdz ile naprawde jesz? Nie mowie juz o liczeniu tego ile spalasz -wszystkie maszyny ktorych uzywalam na silowni zawsze pokazywaly mi jakies magicznie spalone kalorie kiedy kupilam zegarek ktory wyliczal ilosc spalonych kalorii okazalo sie ze ze sprzety silowniowe robily prawie dwukrotna zwyzke... w ogolnym rozrachunku jadlam za duzo i za malo spalalam!

  • slabamotywacja

    slabamotywacja

    5 lutego 2013, 10:49

    Nie trać zapału. a może waga Ci się zepsuła albo baterie się kończą wtedy waga szaleje albo po prostu była źle ustawiona na podłożu. Jesli ćwiczysz i trzymasz diete to nie sugeruj się wagą. Zmierz się w obwodach bo tylko one nie kłamią. Waga zawsze moze coś pokręcić a odwody nie. Trzymam za Ciebie kciuki i na pewno dasz radę.