Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pozytywnie-Negatywnie


Zaczynając od relacji z weekendu, powiem że bylo cudownie. Tak jak pisałam wybraliśmy się na rowery z tym, że w niedziele, pogoda była piękna aż się chciało jechać i spalać te wstrętne kalorie:) w pierwszą strone jechało się lekko i przyjemnie, gorzej z powrotem..  oj ciężko, po przejechaniu 40km nogi odmawiały posłuszaństwa. Dałam rade, a jaka szczęśliwa byłam, nigdy jeszcze nie przejechałam 60km:) spaliłam ok 1400 kalorii:) niestety potem zjadłam lazenię (nie duży kawełek) więc spowrotem troche tego nagrobiłam.

 

Jak już pozytywnie było to teraz troche pomarudzę.. nie mam czasuuu!!!  tak mi brakuje ćwiczeń, niestety od poniedziałku w domu jestem wieczorem i powiedzcie jak tu ćwiczyć.. dzisiaj znowu to samu.. dodatkowo w ten weekend mam pierwszy zjazd na uczelni także będe w domu po 22. Jedyne co mi jeszcze pozostało to nawyk do codziennego hula-hop minimum 20 min.. nic narazie muszę się tym uszcześliwić i czekać na luźniejsze dni:) 

 

Wczoraj zjadłam:

ś: pomidorki koktajlowe, sucharek (50kal)

ś2: jogurt, jabłko (310kal)

o: kluski babci z mięsem (ok 300kal)

p: wafelek bez czekolady, sok kiwi (230kal)

k: 2 kanapki: pełnoziarnisty chleb ze śliwką, szynka, pomidor, jajko, oscypek (385kal)

RAZEM: 1275

 

Ruch:

hula-hop: 20 minut

spacer 1h

 

 

 

 

  • RozstrzelaneMysli

    RozstrzelaneMysli

    22 września 2010, 15:30

    60 km. to jak do mnie i z powrotem ;) Gratuluję :)) Ważne, że masz czas chociaż na to hula hop :))

  • alison2

    alison2

    22 września 2010, 13:08

    ciesze sie ze tabelka kalorii ci sie podoba ;-) no powiem ci, ten rower ... naprawde respekt, malo mi oczy na wierzch nie wyszly jak zobaczylam w raporcie dziennym ile jezdzilas :-) jestem pewna ze znajdziesz sposob na to zeby cwiczyc nawet w takie wypelnione zajeciami dni. pozdrawiam !