Witam Rybeczki :*
Dzisiaj tak jak pisałam wczoraj miałam się wybrać na małą wyprawę w góry ( no takie nieduże, bo coś koło 1500 m.n.p.m), wejście na szlak jest niedaleko mojego domu... Toteż koło godziny 10.00 poszłyśmy... uszłyśmy jednak może do połowy, gdyż pogoda zaczęła się robić nieciekawa... grzmiało, padało więc wróciłyśmy... no niezaliczyłam w 100% tego wypadu, no ale z burzą w górach i lesie lepiej uważać :D ale i tak się troszkę wymęczyłam bo jest to bardzo strome podejście a do tej połowy trasy zeszło nam tak z godzinkę :D
A apropo rybek... koło mnie w miejscowości, na górskim potoku zrobili taki staw i hodują tam pstrągi, taka nas z mamą naszła dzisiaj ochota więc pojechałyśmy oczywiście kupić :D.. mówie Wam przeprzepyszna rybka... soczyste białe mięsko... czuć że to ryba, a nie te mrożonki z supermarketu... polecam serdecznie :D
Poza tym dzisiaj zawitała do mnie @ i ku mojemu zaskoczeniu wgl nie mam ochoty na jakies konkretne jedzenie.. zawsze musiałam zjesc cos słodkiego albo słonego.. a tu? o dziwo nic... to chyba dobrze, bo nie musze walczyć tak bardzo z pokusami jedzeniowymi :P
Jedzenie:
8.20 owsianka z bakaliami (mała garstka), brzoskwinia
12.30 bułka żytnia, serek wiejski lekki, pomidor, 4 oliwki
15.50 pieczony pstrąg (mniaam :D) sałatka z pomidorów
18.15 szklanka borówek, jogurt naturalny
Ćw:
górki 1h, ćw modelujące 1h, hula hop 15 min, bieganie 20 min
Dzisiaj mi się biegało niesmowicie dobrze, to dopiero mój drugi dzień z bieganiem, ale naprawdę czuję się świetnie :D chyba zaczynam powoli lubić biegi, bo odkąd pamiętam nienawidziłam ich... czas to zmienic ;P
Ściskam mocnoo :*
ZeroAssoluto
13 września 2012, 11:54jaki fajny okres teraz masz:) nie chce Ci sie jeść jakiś dziwnych/zakazanych rzeczy!:D a Ty też sporo ćwiczysz:) dużo spalasz:)!
karmelciastkoczekolada1987
13 września 2012, 11:29o jaaa, jak Ty dużo ćwiczysz. Kiedyś bedę na tyle szczupła, żeby wejść w hula hop i też nauczę się kręcić biodrami:))). Pozdrawiam :*
sectet
13 września 2012, 09:45Nieźle gratuluję tej motywacji!!
Victorious
12 września 2012, 20:05filologię polską, ale to z powołania :) marzy mi się jeszcze matematyka :)
Victorious
12 września 2012, 19:45hehe nic nie zastąpi tego uczucia podczas biegu. jak ty malo jesz! a moze to ja jestem sumo?