Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oj dawno nie pisałam ... :)


Hej Kochaniutkie :*

Dawno nie pisałam, co nie znaczy że dawno mnie tu nie było... odwiedzam vitalię praktycznie codziennie... szybciutko śledzę Wasze zmagania, ale niestety mam mało czasu by się regularnie wpisywać i dodawać komentarze, postaram się częściej pisać, bo dalej vitalia i Vitalijki mają ogromny wpływ na moje dalsze odchudzanie :)

a co u mnie? w październiku ubyło 2 kg. Dzisiaj jest 78 kg :) Mój pierwszy cel zobaczyć 7 z przodu osiągnięty :) Kolejny 75 :) Bardzo się cieszę:) Jedyne co to mnie dołuje to moje nogi... jak one nie chcą chudnąć... masakra... góra owszem, ale te nogi... och... w talii mam równiutkie 70 cm a w udzie 62, łydka 44.... niedługo będę mieć chudszy brzuch niż nogę :P no ale cóż... zdaje sobie sprawę że mam taką budowę, że nigdy nie będę mieć idelalych nóg, ale walczę dalej :)

A życie studenckie jest naprawdę wspaniałe :) Tyle ludzi, zdarzeń :) Przez spadek tych 13 kg naprawdę czuje się o niebo lepiej.. jestem duużo pewniejsza siebie :) Jestem dokładnie w połowie mojego odchudzanka :D jeszcze 13 i będzie wymarzone 65 kg :) Trzymajcie kciuki :)

aaa... jeszcze nie pisałam co jem i jak ćwiczę, a mianowicie jeżeli chodzi o jedzenie, to ogólnie jest dobrze: duuużo serków wiejskich, białych serów, jogurtów, chleb pełnoziarnisty, kasze, chude mieso i oczywiscie OWSIANKA moja ulubiona :D.. niestety niecodziennie mam czas na cieply posilek :P wiecie jak to jest na studiach... a co do ćwiczen to jest niestety duzo mniej niz w wakacje... ale codziennie staram sie chociaz 30 min, tak to mam fitness raz w tygodniu(bede sie starac czesciej chodzic) a tak to nadrabiam w weekend  w domu i znacznie wiecej ćwiczę :) dzisiaj byłam na basenie :) oj jak było wspaniale :) dawno nie byłam... :)

Buziaki :** I trzymam za Was i za siebie mocno kciuki :*

  • alex156

    alex156

    4 listopada 2012, 20:55

    Ja też mam taką budowę. Szybciej chudnie mi góra niż dół.. No ale cóż, damy jakoś radę. Trzymaj się :)

  • Victorious

    Victorious

    4 listopada 2012, 20:46

    cóż, zobaczymy. pamiętam, że jak raz odstawiłam to chudłam kilogram(!) dziennie, eh. ale te dwa tygodnie będą oj, będą tygodniami bez wpadek, jutro już planuje z rana biegać i dać sobie spokój z dwoma pierwszymi zajęciami(Zwalę na autobus ;D). martwię się, bo chcę brać i anty i chcę być i szczupła, eh. bądź tutaj mądry. ja właśnie wywaliłam kasze i chleby, jem sporo białka i tłuszczy - pożyjemy, zobaczymy. Buziaki!