Na wstępie.... muszę Wam bardzo serdecznie podziękować. Ancra - zwłaszcza Tobie. Twoja odpowiedź, była natychmiastowa. Nie zdążyłam nawet wyłączyć pamiętnika. Dzięki temu, zostałam. Czytałam resztę, i utwierdzałam się w przekonaniu - że dam radę. Że nie zawiodę raz - siebie, dwa - waszych oczekiwań. Nie wypiłam piwa. Nie jadłam nic po kolacji. Nie dałam się . Dziękuję :*
Dzisiaj byłam trochę zajęta. W związku z tym - mój obiad był zrobiony na szybko, i miał za mało kalorii. Nie wyszło więc 1400 kcal, ale zabrakło bardzo niewiele. Można więc uznać, że stabilizacja ma się dobrze. Pierwszy etap jest dokładnie w połowie. Następne 5 dni, i podniosę kalorie o 100.
A zajęta byłam dzisiaj, robieniem mojego niskokalorycznego dżemu. Jest to dżem, marchewkowo - cytrynowy, smakujący prawie jak pomarańcz :) Bardzo go lubię.
W związku z tą pracą, na zrobienie obiadu nie miałam czasu, ale już nad kolacją popracowałam, i zjadłam tak jak lubię:)
Moje menu:
II śniadanie: jabłko, nektarynka, serek wiejski lekki, cynamon. SUMA: 279 kcal
Obiad: sałatka meksykańska z łososiem (z konserwy gotowa), ogórki curry (własnej roboty przetwór), papryka żółta, ogórek małosolny, cebulka, 2 mace razowe, 2 sucharki. SUMA: 375 kcal
Kolacja: 2 kromki pieczywa chrupkiego, jabłko, serek wiejski lekki, cynamon, surówka z marchewki i dwóch śliwek (bardzo mi smakowała! mniam.Jutro tez na pewno zjem). SUMA: 337 kcal
Łącznie dzisiaj uzbierałam 1349 kcal. Prawie 1400, więc ok. Dzień piąty stabilizacji uważam za udany i zamknięty. Kolo 20.00 wybieram sie pobiegać, zeby uzbierać te 3 dni ćwiczeń w tygodniu. Potem prysznic, balsamy i masowanie.
Przepis na dżemik, jeśli ktoś ma ochotę:
Dżem marchewkowy:
kilogram marchewki
2 cytryny
1 szkl cukru, lub odpowiednio słodzik (w oryginale były 2 szklanki cukru,ale ja nie lubię mocno słodkich dżemów, ma być z założenia nie AŻ TAK KALORYCZNY< ja daję jedną szklankę już drugi rok z rzędu)
aromat pomarańczowy - jeśli ktoś chce, ja nie daję.
wanilia - lub cukier waniliowy.
Marchewkę starkować. Cytrynę sparzyć, Starkować skórkę, a resztę pokroić cieniutko. Zmieszać razem, odstawić. Następnego dnia: gotować pół godzinki - dodać cukier, wanilię, ekstrakt według uznania. Gotować następne 30 minut.Po ostygnięciu - potraktować mikserem, bądź lepiej - blenderem. Odstawić. Trzeciego dnia, gotować aż zgęstnieje do oczekiwanej konsystencji. Wkładamy do słoiczków, pasteryzujemy. (ja - ok. 25 min).
Wychodzi śliczny pomarańczowy dżemik. Dobry do ciast, tortów, ale ja jadam na kanapki równie dobrze :)
W związku z tą pracą, na zrobienie obiadu nie miałam czasu, ale już nad kolacją popracowałam, i zjadłam tak jak lubię:)
Moje menu:
Śniadanie: 3 kromki chleba razowego, 3 plastry polędwicy wiśniowej, ogórek małosolny, papryka żółta, cebulka + kleik. SUMA: 358 kcal
II śniadanie: jabłko, nektarynka, serek wiejski lekki, cynamon. SUMA: 279 kcal
Obiad: sałatka meksykańska z łososiem (z konserwy gotowa), ogórki curry (własnej roboty przetwór), papryka żółta, ogórek małosolny, cebulka, 2 mace razowe, 2 sucharki. SUMA: 375 kcal
Kolacja: 2 kromki pieczywa chrupkiego, jabłko, serek wiejski lekki, cynamon, surówka z marchewki i dwóch śliwek (bardzo mi smakowała! mniam.Jutro tez na pewno zjem). SUMA: 337 kcal
Łącznie dzisiaj uzbierałam 1349 kcal. Prawie 1400, więc ok. Dzień piąty stabilizacji uważam za udany i zamknięty. Kolo 20.00 wybieram sie pobiegać, zeby uzbierać te 3 dni ćwiczeń w tygodniu. Potem prysznic, balsamy i masowanie.
Przepis na dżemik, jeśli ktoś ma ochotę:
Dżem marchewkowy:
kilogram marchewki
2 cytryny
1 szkl cukru, lub odpowiednio słodzik (w oryginale były 2 szklanki cukru,ale ja nie lubię mocno słodkich dżemów, ma być z założenia nie AŻ TAK KALORYCZNY< ja daję jedną szklankę już drugi rok z rzędu)
aromat pomarańczowy - jeśli ktoś chce, ja nie daję.
wanilia - lub cukier waniliowy.
Marchewkę starkować. Cytrynę sparzyć, Starkować skórkę, a resztę pokroić cieniutko. Zmieszać razem, odstawić. Następnego dnia: gotować pół godzinki - dodać cukier, wanilię, ekstrakt według uznania. Gotować następne 30 minut.Po ostygnięciu - potraktować mikserem, bądź lepiej - blenderem. Odstawić. Trzeciego dnia, gotować aż zgęstnieje do oczekiwanej konsystencji. Wkładamy do słoiczków, pasteryzujemy. (ja - ok. 25 min).
Wychodzi śliczny pomarańczowy dżemik. Dobry do ciast, tortów, ale ja jadam na kanapki równie dobrze :)
NO nic, uciekam z psem na spacer,
Buziaki, Maryśka.
EDYCJA:
Właśnie skończyłam swoje dzisiejsze ćwiczenia: 40 minut marszobiegu, 8 minute legs, ćwiczenia na brzuch i rozciąganie. W sumie 65 minut ruchu:)
Buziaki, Maryśka.
EDYCJA:
Właśnie skończyłam swoje dzisiejsze ćwiczenia: 40 minut marszobiegu, 8 minute legs, ćwiczenia na brzuch i rozciąganie. W sumie 65 minut ruchu:)
Grubas1991
26 lipca 2010, 19:12Jestem z Ciebie niezwykle dumna, że nie dałaś się tej pokusie. Że dzięki wsparciu dziewczyn nie pozwoliłaś sobie na coś dodatkowego. Gdybym była na vitalii wtedy gdy dopadł Cię dołek też bym udzieliła wsparcia. Mam nadzieję, że również by się na coś przydało. Dasz sobie radę! Damy sobie radę! Na pewno :) Ważne, że pokonałaś swoje słabości :* Jestem bardzo dumna :)
ancra
26 lipca 2010, 18:29w chwili jakiegos "dola", pukaj. nie zawsze bywam na wyciagniecie reki i odpowiedz przyleci lotem blyskawicy, ale... bedzie:) pozdrawiam i gratuluje. To twoej zwyciestwo:)
minimee
26 lipca 2010, 16:01ah dziękuję, właśnie go wcinam i szczerze mówiąc to trochę za słooodki haha ;)) odzwyczaiłam się:)
TwardaJa
25 lipca 2010, 22:37oh, nazbierałam mnóstwo fajnych przepisów, np: ogórki w zalewie pomidorowej, ogórki w zalewie curry, ogórki z miodem, dżemy: marchewkowo cytrynowy, jabłkowy z cynamonem, jabłkowo - marchewkowy, jabłkowo - bananowy, potrawka z fasolki szparagowej (coś a ' la leczo), to z tych,które już robiłam. A przede mną jeszczę dżem śliwkowy a ' la nutella i przetwory z pomidorów i papryki:) Może powklejać Wam przepisy, jeśli na coś macie ochotę ? ;)
mikolino
25 lipca 2010, 22:29Skad Ty masz tyle sily, zeby to wszytsko tak swietnie zorganizowac!!! Super i jeszcze dzemik zrobilas ;-) Masz moze jakies inne fajne przepisy na przetwory, bo ja sie przymierzam, zeby cos zrobic, ale zastrzegam, ze nigdy jeszcze nic nie zrobilam ;-)
poziomkowa1986
25 lipca 2010, 22:24Cieszę się, ze się trzymasz :) Mam nadzieję, że się nei dasz :*
TwardaJa
25 lipca 2010, 21:57jeśli ma być jeden dzień, to chyba ok. Ale ja bym piła, i zamiast zapychać się błonnikiem, to jadła jabłka po prostu:) 4 - 5 jabłek w ciągu dnia. Zastanów się nad takim wariantem. Ja dwa dni na jabłkach byłam, z mlekiem i płatkami owsianymi, i było super:)
TwardaJa
25 lipca 2010, 21:51Niom, zupełnie nic więcej nie dodałam:) Smakowała mi tak, na początku myślałam,ze może trzeba będzie dosłodzić....ale było w sam raz....:) więc jedna duża surowa, starkowana marchew, i dwie spore dojrzałe śliwki:) Mi bardzo smakowało :)
TwardaJa
25 lipca 2010, 21:47napisałam w przepisie: kilogram marchewki i 2 cytryny:) można tez dać np kilogram marchewki, 1 cytrynę i pół pomarańczy :) robiłam - też dobre wychodzi:)
Madiiii
25 lipca 2010, 20:06ogóreczki wszystkie takie jak Ty ;D plus oczywiście kiszone i konserwowe ;D i jakieś plasterki ale nie wiem jak to się nazywa ;D jejku Ty to masz potrawy..;p mi się nawet kanapek nie chcę przystrajać ;D ;) kochana co sądzisz o 1 dniu oczyszczającym, czyli mam na myśli picie wody i zapchanie się błonnikiem. Jeden dzień ;D
idealnafigurka
25 lipca 2010, 19:42Hej Kochana:* jejciu ale u Ciebie smacznie, chcialabym zebys ktos mi przyrzadzal takie dania, pozdrawiam:*
Chemiczka83
25 lipca 2010, 19:17Zainteresowała mnie tak surówka z marchewki i śliwek. Wygląda smakowicie. Marchewka starta surowa? Jedna marchew , dwie śliwki i tyle? czy coś jeszcze dodałaś?
coolka123
25 lipca 2010, 19:14Dżemik zapowiada się smakowicie. Czy mogłabyś podać w jakich proporcjach dajesz marchewkę i cytrynę? Z góry dzięki!