Ależ się zrobiło chłodno u mnie, i pada deszczyk. Normalnie brrrr! U was też?
Wczoraj miałam taki dzień relaksu, dzień dla samej siebie. Wzięłam mega długą kąpiel....chyba z półtora godziny siedziałam w wannie, czytając książkę i sącząc kawę z mlekiem:D Później masaże, maseczki, depilacja itp itd:) Zrelaksowałam się maksymalnie.....tego mi było potrzeba:)
Dzisiaj już takiego rozpieszczania nie planuje. Dzisiaj poćwiczę i porobię porządek z ubraniami swoimi , bo trochę prasowania mam :) Chyba , że ktoś chce to zrobić za mnie:D zapraszam:D
Wiecie co...właśnie piję swoją poranną kawkę, kupiłam nowy smak Tchibo, Arabika - jeju......pyszna jest:) ja w ogóle kocham kawę, jestem kawoszką zdeklarowaną....a ta tak cudnie nawet pachnie, ze trzymam ją pod nosem
Wczoraj jakoś zabrakło mi czasu na wklejenie menu,więc proszę,
Menu z wczoraj:
Śniadanie: 4 chlebki razowe, wędlina indycza, pieczarka, rzodkiewka, papryka czerwona, kleik SUMA: 435 kcal
II śniadanie: serek homogenizowany straciatella (nisko tłuszczowy - 3% ), z jabłkiem, i jogobella light. SUMA: 343 kcal
Obiad: miska zupy pieczarkowej, pasztet chlebowy , sałatka : kapusta pekińska, pomidor, cebulka, jogurt naturalny. SUMA: 479 kcal
Kolacja: surówka z jabłka i marchewki, serek homogenizowany waniliowy z jabłkiem. SUMA: 354 kcal
Łącznie: 1611 kcal
Już półmetek etapu trzeciego, czyli 1600 kcal. Juto się zważę, kontrolnie, żeby zobaczyć, czy wszystko gra z moją wagą stabilizowaną:)
AHA! no i upiekłam ten pasztet chlebowy:) powiem Wam, że ma dość ciekawy smak:) tak jakby jeść miękki razowy chleb z nadzieniem:)
Pasztet chlebowy:
- pół chleba razowego
- 250 g pieczarek
- 2 - 3 cebule
- przyprawy: sól, pieprz, tymianek, rozmaryn, bazylia
- 3 - 4 łyżki oliwy
- woda przegotowana
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- ja dodałam też łyżkę, a nawet półtora płatków owsianych
Cebulę skroić w cienkie piórka i poddusić na patelni z dodaną oliwą. Pieczarki pokroić, dusić z cebulką. Dodać czosnek, chwile dusić - do miękkości. Chleb - rozkruszyć i zalać wodą przegotowaną (tak, żeby ją wchłonął, nie żeby w niej pływał ). Dodać mąkę kukurydzianą, oraz uduszone pieczarki z cebulą i czosnkiem. Wszystko wymieszać.
Całość, należy przepuścić przez maszynkę do mielenia. Na koniec dodać przyprawy i dokładnie wymieszać.
Wyłożyć do niewielkiej foremki keksowej, wstawić do piekarnika rozgrzanego na 180 stopni, piec 40 -50 minut.
Śniadanie: 4 chlebki razowe, wędlina indycza, pieczarka, rzodkiewka, papryka czerwona, kleik SUMA: 435 kcal
II śniadanie: serek homogenizowany straciatella (nisko tłuszczowy - 3% ), z jabłkiem, i jogobella light. SUMA: 343 kcal
Obiad: miska zupy pieczarkowej, pasztet chlebowy , sałatka : kapusta pekińska, pomidor, cebulka, jogurt naturalny. SUMA: 479 kcal
Kolacja: surówka z jabłka i marchewki, serek homogenizowany waniliowy z jabłkiem. SUMA: 354 kcal
Łącznie: 1611 kcal
Już półmetek etapu trzeciego, czyli 1600 kcal. Juto się zważę, kontrolnie, żeby zobaczyć, czy wszystko gra z moją wagą stabilizowaną:)
AHA! no i upiekłam ten pasztet chlebowy:) powiem Wam, że ma dość ciekawy smak:) tak jakby jeść miękki razowy chleb z nadzieniem:)
Pasztet chlebowy:
- pół chleba razowego
- 250 g pieczarek
- 2 - 3 cebule
- przyprawy: sól, pieprz, tymianek, rozmaryn, bazylia
- 3 - 4 łyżki oliwy
- woda przegotowana
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- ja dodałam też łyżkę, a nawet półtora płatków owsianych
Cebulę skroić w cienkie piórka i poddusić na patelni z dodaną oliwą. Pieczarki pokroić, dusić z cebulką. Dodać czosnek, chwile dusić - do miękkości. Chleb - rozkruszyć i zalać wodą przegotowaną (tak, żeby ją wchłonął, nie żeby w niej pływał ). Dodać mąkę kukurydzianą, oraz uduszone pieczarki z cebulą i czosnkiem. Wszystko wymieszać.
Całość, należy przepuścić przez maszynkę do mielenia. Na koniec dodać przyprawy i dokładnie wymieszać.
Wyłożyć do niewielkiej foremki keksowej, wstawić do piekarnika rozgrzanego na 180 stopni, piec 40 -50 minut.
Ja jadłam z sałatką, bo jasne, że chlebowego pasztetu z chlebem jeść nie należy:) Było smaczne:)
Buziaki kochane,
do wieczora
Maryśka!
Hachiko
19 sierpnia 2010, 11:43też jestem kawoszem! haha ;d kocham kawke jak nic innego :)) faktycznie pasztet wyglada interesujaco ale póki co nie moge go jeść ale przepisy od Ciebie zawsze sobie kopiuje :) dzięki!
Chemiczka83
18 sierpnia 2010, 15:37Taki dzień tylko dla samej siebie zawsze mile widziany:) Ja też uwielbiam kawę. Mogłabym ja ciągle pić, ale staram się ograniczać do jednej góra dwóch dziennie. Kiedyś potrafiłam po naście kaw dziennie wypić, więc teraz się już pilnuję. Pasztecik wygląda smakowicie:)
retro1728
18 sierpnia 2010, 10:39też jestem kawoszką hee:) Super...każdy czasami potrzebuję chwili dla siebie...codziennie taka chwila powinna się znaleźć
Shirayuki
18 sierpnia 2010, 09:51Zapowiada się smacznie ;-) Ja też się muszę ogarnąć, jeśli chodzi o ubrania ;p Co do depilacji, to ja nie umiem tego robić, muszę w jednym miejscu wyrywać włosy po kilka, nawet kilkanaście razy ;/ Wolę kremy do depilacji niż wosk ;p Ale chciałabym spróbować pasty cukrowej .
poziomkowa1986
18 sierpnia 2010, 09:30U Ciebie jak zwykle pychotki same :) U mnie nie pada, ale zapowiada się ulewa, niebo czarne i paskudne. Dobrze, ze się wczoraj zrelaksowałaś :) Sama sobie muszę urządzić taki wieczorek a la SPA :)
incognitoo
18 sierpnia 2010, 08:44ten chlebowy pasztet wyglada super:D mam ochote go zrobic:) a co do kawy to powiem Ci ze tez nie moge wytrzymac jednego dnia bez pysznej malej czarnej:P a w dodatku moge ja wachac godzinami:)