Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hej!


Cześć!

Mam trzeci dzień pracy za sobą. Czuję się coraz swobodniej ze swoimi obowiązkami - ale jeszcze się mylę, stresuje  -czasem nawet niepotrzebnie, boję się ciągle - że coś spieprzę. Widzę, jak pracuje dziewczyna którą mam zastąpić  (4 lata tam pracuje) , jak się płynnie wszędzie porusza, wie co gdzie jest, gdzie skierować zainteresowane osoby i wogole.... A ja taki matołek. Na celowniku, bo wiadomo, że wszyscy teraz mi patrzą na ręce, czy sobie dam radę czy nie. Trochę nawet paranoicznie boję się - że spartolę coś poważnego. Albo w drugą stronę - nie poradzę sobie z jakimś mega banałem. Cały ten stres się oczywiście na mnie odbija - nie byłam nawet w toalecie od 2 dni..... czuję się jak balon, a w sobotę dostanę okres - więc nawet jak dwa balony  Jestem zmęczona - bo od dwóch dni, po pracy spędzałam po 2 godziny w przychodni lekarskiej - żeby zdobyć zaświadczenie lekarskie do pracy. Nie miałam kiedy odpocząć nawet. Teraz się umyłam - przebrałam w dres - bo jakoś mi zimno i włączyłam laptopa. Posiedzę trochę i pójdę spać.

Ja wiem, że to wygląda tak, że dostałam szansę - fajną, niezaprzeczalnie na pracę, a marudzę. Ale to wynika z tego, że ja nie jestem pewną siebie osobą. Nawet jeśli coś umiem dobrze - jak np język angielski  -to mówię, " no, dosyć znam".... muszę jakoś nad tym popracować....ale jak ?

W weekend planuję iść na zakupy. Kupić muszę jakieś balerinki czarne do pracy. bo moje obecne już mi się nadrywać dzisiaj zaczęły. Kupię też farbę do włosów i pofarbuję się.Bo nawet to, że mam odrosty - sprawia, że czuję się jeszcze mniej pewna siebie..... chodząc w pracy korytarzem - patrzę pod nogi :/

Eh. no nic, nie jęczę więcej....
Buziaki! maryśka.

  • Finni

    Finni

    6 lipca 2011, 16:19

    e tam na początku zawsze jest dziko daj sobie czas :) musisz uwierzyc w swoje zalety i pokazać je - nikt inny tego za ciebie nie zrobi :) trzymaj sie!

  • olicyjka

    olicyjka

    5 lipca 2011, 23:05

    Mam podobnie, ciągle myślę o swych niedoskonałościach, zawsze boję się, że nie podołam, ale w finale okazuje się, że nie było to nic strasznego, że sobie poradziłam jakoś.. Ba! nawet nie jakoś! Poradzisz sobie świetnie!:) Pomaluj włoski, kup buty i już masz mniej powodów do niepewności!:)

  • Chemiczka83

    Chemiczka83

    5 lipca 2011, 21:28

    To normalne, że na początku człowiek czuje się zagubiony. Nowe miejsce, nowi ludzie, całkiem nowe zadania do wykonania. Spokojnie, nie ma się czym stresować, każdy to rozumie, że trzeba czasu by pojąć co gdzie i jak załatwić. Skoro dziewczyna pracuje tam 4 lata to nie dziwne, że wie co robić. Ja na początku też się gubiłam i dziwiłam się skąd inni już wiedzą, zanim ja zdążę w ogóle pomyśleć. Teraz mam już to samo, że zanim ktoś zada mi pytanie to już znam odpowiedź ( w większości przypadków) bo wiadomo, że tak czy siak wciąż pojawiają się nowe zadania. Nie stresuj się więc, pofarbuj włoski, zadbaj o ciałko, niech Luby zrobi Ci masaż relaksujący:)

  • LuiKa

    LuiKa

    5 lipca 2011, 21:27

    Zaawsze na poczatku w pracy czlowiek czuje sie niepewnie! Zrob sie na bostwo, a zaraz poczujesz sie pewniej;) Takie rzeczy mega pomagaja;) Przeciez wiesz ze jestes madra i zdolna Dziewczyna! Uwierz w siebie;)) Bo przyjade i Ci mloteczkiem w łepek powbijam :):P Odpoczywaj, nie stresuj sie tak, jestes fajna i rozsadna, dasz sobie rade! Ściskam przeprzegorrąco ;*