Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
(3) na szybciorka


Wpis krotki po to tylko by sie zapamietnikowac i miec wglad na przyszlosc jak tam sie u mnie sprawy maja  a maja sie nie tak zle!

Dzisiaj mielismy gosci wiec kolacja rozpoczela sie o 21.00 nie wyobrazacie sobie jaka grzeczna bylam przy stole  kiedy goscie nakladali sobie smazone na oleju ziemiaczki ja wybralam zielona fasolke a na deser kiedy wszyscy zajadali sie ciastem jak delektowalam sie jogurtem  jedyny grzeszek to taki i przyznaje sie bez bicia, ze wlalam do paszczy lampke szampana  mam nadzieje, ze nie bedzie mialo to wplywu na moje jutrzejsze wazenie.

Jutro czeka mnie mega ciezki, wyczerpujace dzien. Rano silownia i rzezba rak, ramion oraz grzbiet pozniej powrot do domu o 12.00 szybki lunch nastepnie biore rower, plecak pakuje moje adidaski do biegania i kieruje sie do parku oddalonego spory kawalek od mojego miasta by rozpoczac bieg, ostatnii przed niedzielnymi zawodami.

Dzisiaj na silowni pomeczylam nogi!!! mamusiu kochana ale ja im dzisiaj dalam w kosc dorzucilam kilka nowych cwiczen  oj tam od razu kilka, dwa w sumie! podoba mi sie, ze moje nogi staja sie umiesnione i widac na nich ladny zarys miesni  jeszcze tylko musze wziac brzuch w obroty bo nie pamietam kiedy ostatnio robilam brzuszki - wieki temu!!!

Miedzy nami mowiac...nie na reke mi te pozne francuskie kolacje, ale prawda jest taka, ze my caly czas mamy jakichs gosci i niestety nie jestem w stanie tego uniknac a przeciez sie nie ulotnie  

 

  • gwiazdolinka1982

    gwiazdolinka1982

    15 stycznia 2011, 06:51

    tylko pogratulować :) takie kolacje na pewno Ci nie zaszkodzą.

  • shizaxa

    shizaxa

    15 stycznia 2011, 06:37

    ważne że wyszłaś "cało" z tej kolacji:) cieszę się że wróciłaś na Vit. Powodzenia w zawodzach:)