Dobry wieczór!
Dziś nie mam Wam wiele do zakomunikowania, więc będzie krótko J Tyle tylko, że dopiero wróciłam z ogrodu i padam na pysk J Harowałam przez 2,5 h, a jutro powtórka i grill ^^
Lecimy z fotomenu:
Śniadanie (07:45): owsianka budyniowa z wiórkami i jagodami goji, do tego kawałek przedziwnego fasolowego ciasta, które mimo że kompletnie mi nie wyszło (ewidentnie się zrobił zakalec), było całkiem smaczne. Chciałam zjeść 2, ale nie miałam już miejsca, więc drugi kawałek powędrował z powrotem do pudełka. Wypieki to jednak nie moja specjalność :P Nie zostałam też fanką budyniowej owsianki, bo po prostu nie lubię owsianki na ciepło, a poza tym wolę owocowe warianty J
II śniadanie (11:10): sałatka owocowa z melona, papai, truskawek, mango, kiwi i physalis (pojęcia nie mam jak to się po polsku nazywa). Do tego truskawkowa activia z siemieniem lnianym i sosem malinowym (mrożone maliny podgrzewane przez 1 minutę w mikro).
Obiad (14:15): szybkie warzywne curry (warzywa na patelnię, cieciorka z puszki, trochę świeżych warzyw, makaron ryżowy), do tego surówka z pekinki z dressingiem malinowo-balsamicznym. Danie mało fotogeniczne, ale smakowało fantastycznie ^^
Kolacja (17:40): w plenerze (dlatego i zdjęcie robione w biegu): sałatka caprese.
Poza tym byłam dzisiaj u lekarza. Poza tym, że mam leciutką anemię, niczego nie wykrył. I znowu jestem w czarnej dupie, dostałam kortyzon (znowu!) i mam iść do dermatologa. A mi się chce...
Tymczasem przygotowałam dla Was dwa nowe przepisy: na szybką sałatkę z fasoli i soczewicy i truskawkowe smoothie. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu :) Ja teraz pogapię się, co u Was, a później pogram sobie w Wii :)
Trzymajcie się cieplutko! ^^
minikate
14 kwietnia 2014, 20:16gotujesz obłędne rzeczy, uciekam na Twojego bloga!
CzekoladowaSilje
11 kwietnia 2014, 20:22ja tam lubię ciasto z zakalcem hiihi xD kiedyś specjalnie babkę szturchałam żeby mi wyszedł xD A menu u Ciebie jak zawsze kolorowe i mega apetyczne... mnami !
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:46Hihih, ja w zasadzie też lubię zakalce ale ten wyszedł wyjątkowo suchy, a poza tym chciałam poczęstować nim E... :) A on zakalców chyba nie lubi, zresztą w ogóle nie jest amatorem słodyczy :)
CzekoladowaSilje
12 kwietnia 2014, 09:05Ale mu zazdroszczę.... też bym chciała aby słodycze do mnie nie trafiały.... xD
Sylwusia21
11 kwietnia 2014, 12:09Pysznie jak zawsze :) ahhh jak ja Ci zazdroszczę czasu spędzonego w ogrodzie:)
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:45Nawet nie potrafiłam sobie wyobrazić, że będzie mi to sprawiało taką frajdę, mimo że początki są koszmarne :)
elirena
11 kwietnia 2014, 11:55Lecę na zakupy i kupię też physalis do sałatki - bo do tej pory myślałam, że nadaje się tylko do dekoracji czekoladowego tortu :) Pozdrawiam i miłęgo weekendu!
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:43Ja przeważnie jadłam je "na sucho", bez dodatków. Ale w sałatce owocowej smakuje świetnie :) Tobie również miłego weekendu! :)
coconut1987
11 kwietnia 2014, 10:10Twoje menu wygląda bardzo apetycznie;-)
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:42Dziękuję, bardzo mi miło :)
PoProstu-Karolina
11 kwietnia 2014, 09:14mmm smoothie wygląda bosko ;)
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:42Było też bardzo smaczne :))
kathriinka
11 kwietnia 2014, 01:46Pysznie!! <3
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:42Dziękuję! ^^
wokol-jedzenia
10 kwietnia 2014, 22:32zakalce są najlepsze!!:))
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:41Nie mogę się nie zgodzić ;)
kiki83
10 kwietnia 2014, 22:24Jak kolorowo :) a physalis to miechunka, pzdr!
UlaSB
12 kwietnia 2014, 07:40Aaa, dziękuję bardzo, znowu się czegoś nauczyłam :D Chociaż przyznam szczerze, że nie słyszałam nigdy o michunce i gdyby ktoś mnie o to zahaczył, nawet nie wiedziałabym o co chodzi :)