Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duże wege fotomenu z 3 dni, kolejny wzrost wagi i
zmiana taktyki.


Hej Dziewczyny!

Jak pewnie zauważyłyście, ostatnio dość razdko bywam na Vitalii. Raz, że nie bardzo mam czas, dwa, że nie bardzo chotę, a trzy, że jednak staram się unikać siedzenia godzinami przed kompem... a tego niestety wymaga V. Ważyłam się dzisiaj i zanotowałam kolejny wzrost - z 83,5 kg do 83,9 kg. Mało mnie szlag nie trafił i jestem na siebie wściekła, chociaż ostatnio kompulsów i tym podobnych brak - po prostu ogólnie za bardzo sobie folgowałam i teraz koniec z tym. Poza tym obwody niby trochę spadły, ale ja do cholery nie ćwiczę na masę, tylko na redukcję! Z pełną premedytacją zmieniłam pasek.

Od dziś wprowadziłam nową taktykę: 4-5 małych (!!!) posiłków, żadnych owoców po II śniadaniu, małe kolacje (bo niestety do tej pory były ogromnne), ćwiczenia 5-6 razy w tygodniu, w tym co najmniej 3x cardio (rower albo rolki), cięcie kcal do 1400. Postanowiłam sobie, że do 1. lipca będę chudsza o co najmniej 4 kg, czyli chcę mieć z przodu wreszcie tę siódmkę. Mniej ćwiczeń siłowych, jak już pisałam w tej chwili xzależy mi przede wszystkim na spadku wagi, bo jak nie przekroczę niedługo tej magicznej bariery, to się porządnie zachwieję.

Ostatnio w ogóle mam problem ze sobą, cały weekend przespałam, w niedzielę nie robiłam kompletnie NIC. Teraz nie ma, że boli, w poniedziałek ma być najwyżej 82,9 na wadze. Choćbym się miała zesrać na kwadratowo.

Na śniadania od dzisiaj uboga owsianka, znaczy bez specjalnych dodatków, ewentualnie chleb pełnoziarnisty z czymśtam czy omlet. II śniadanie to jakiś koktajl albo owoc. Na obiad 2-3 łyżki kaszy, ewentualnie ryż czy makaron. Ryba powraca do łask (chociaż z różnych powodów miałam jej nie jeść, ale to wegańskie żarcie jest tłuste i kaloryczne jak cholera), na podwieczorek lub kolację warzywa albo serek wiejski. Musze niestety zrezygnować z pysznego serka z dżemem i jogurtem, bo to ewidentnie za dużo i za słodko na kolację. Poza tym na nowo wprowadzam do diety budyń (w ramach II śniadania na przykład), kaszę manną i suszone owoce. Zamierzam powrócić trochę do korzeni, bo kiedyś sporo schudłam na takiej diecie, a naprawdę się nie głodziłam. Nie mogę tylko znaleźć starego pamiętnika na V, ale mam część fotomenu z tamtych czasów, więc powiedzmy, że mam jakiś punkt zaczepienia :)

Lecimy z fotomenu, które w ostatnich dniach było po prostu do dupy.

31.05.14

Śniadanie: chyba owsianka ze słodkim ziemniakiem, ale nie urwała mi dupy :P

II śniadanie: 2 jajka na twardo, warzywa, serek chrzanowy, 1/2 wiejskiego, 1/2 activii z dżemem

Obiad: zupa dyniowo-słodkoziemniakowa, naleśnik ze szpinakiem i parówą sojową

Kolacja: 1/2 serka wiejskiego, 1/2 activii, kawałek twarogu (zakochałam się w twarogu!), a to, co leży na górze to marynowany w cukrze zielony orzech włoski. Znalazłam u Ruskich, niestety na etykiecie nie ma kcal, ale raczej ich nie mało. Gdzieś na jakiejś rosyjskiej stronie znalazłam, że mają ok. 250 kcal/100 g, więc tego się trzymam :P Do tego łyżeczka soku z tych orzechów.

I fajnie by było, gdyby to było wszystko, ale nie... Słoiczek dla bachorów z makaronem (kiedyś uwielbiałam, teraz wydał mi się ohdyny i na szczęście więcej nie kupię) i łyżka zupy dyniowej.


01.06.14

Śniadanie: kasza manna czekoladowo-bananowa (naprawdę pyszna), trochę soku z orzechów i jeden pokrojony orzech

II śniadanie: 1/2 kromki z serkiem chrzanowym, kilka kawałków twarogu, kilka nitek wędzonego (polskiego! ^^) sera, trochę warzyw, kotajl szpinakowy

Obiad: znów zupa dyniowa (na szczęście ostatni dzień, chociaż bytła bardzo smaczna, w tle "Ojciec chrzestny" ^^), 2 grzanki (jakiś taki chlebowy dzień wyszedł), 5 wigilijnych pierogów ugotowanych i odsmażonych na odrobinie oleju. Już tak długo leżały w zamrażarce, że w końcu musiałam je zjeść, zresztą sama robiłam :)

Kolacja: wejski, activia, twaróg. Twarogu zeżarłam więcej niż na obrazku, bo po kolacji zaczęło mnie ssać... poprawiłam resztą przecierku owocowego. Niby nic strasznego, ale dupa rośnie :/

02.06.14

Śniadanie: dziś już spokojnie. Owsianka w podstawowej wersji, czyli gotowana pół na wodzie, pół na mleku z chia, otrębami i stevią. Bardzo smaczna i byłam najedzona przez długi czas.

II śniadanie: koktajl szpinakowo-bananowy (1/2 banana i ok. 100 g szpinaku plus trochę mleka)

Obiad: miał być omlet z fetą, a wyszedł taki trochę Kaierschmarrn na słono i bez mąki ;) Czyli omlet z dwóch jaj z warzywami i fetą, aż byłam zaskoczona, że tak długo później nie byłam głodna :)

Kolacja: "naleśniki" z sałaty z warzywami, odrobiną serka chrzanowego i niewielką ilością wegańskiego chorizo oraz sałatka z tego, co miało być zrolowane, ale mi się nie chciało ;) 

Dzisiejszy bilans kaloryczny wyszedł bardzo skromny, niewiele ponad 1000 kcal... ale to niechcący, tak akurat wyszło. Jutro będzie trochę więcej. Dziś za to tylko chodziłam, spaliłam 746 kcal, ale mam ochotę zrobić jeszcze low-impact cardio, jakieś 30 minut, chociaż nie wiem, czy dam radę, muszę jeszcze zrobić pracę na jutro. W ogóle napaliłam się na to odchudzanie jak głupia i mówię Wam - 02.07.14 zamiast jechać do domu na przerwę idę kupić sobie ciuchy :D

Jutro mnie nie będzie, bo we wtorki nigdy nie mam czasu, ale w środę postaram się dodać menu i nareszcie do Was pozaglądać :)

Trzymajcie się cieplutko! Buziaki!!! :*

Ula

  • nataliaccc

    nataliaccc

    4 czerwca 2014, 21:32

    a tą zupę dyniową jak robisz??:P same pyszności u ciebie! mi coś dieta też nie wychodzi a teraz chyba przez zblizającą się @ mam problemy z klozetowym:/ [poza tym jestem mega ciekawa "gdzie jest twój dom na czas przerw"?? i czy masz jakieś komunikatory i chęć na pogaduszki od czasu do czasu?:P whats'up? czy cuś?:D

  • pchelka3

    pchelka3

    3 czerwca 2014, 16:18

    Wege żarcie wcale nie jest tłuste takie można znaleźć nie tłuste ,a ty nie przeginaj bo później będzie jojo ,jak będziesz chciała zacząć normalnie jeść ,spokojnie i po woli. Ja jakoś tak na myśl o kupnie ryby myślę sobie nie.Z ćwiczeniami też bez przegięć bo się przetrenujesz i będzie masakra. Powodzenia życzę zbytnie napalenie nie pomaga bo szybko znika :P.

    • UlaSB

      UlaSB

      3 czerwca 2014, 17:28

      Przecież pisałam o zamiennikach mięsa - i one niestety są bardzo tłuste. A poza tym nie bardzo wiem, co odpowiedzieć na resztę Twojego komentarza - z czym przeginam? Moja waga od 3 m-cy stoi w miejscu albo idzie w górę. Że postanowiłam trochę obniżyć bilans kcal i nie żreć jak świnia? Albo że planuję ćwiczyć 3x w tygodniu? Coś przecież muszę zmienić, skoro efekty są odwrotne od zamierzonych... zresztą wydaje mi się, że mimo wszystko sama wiem, co dla mnie najlepsze :) Pozdrawiam

  • aleschudlas

    aleschudlas

    3 czerwca 2014, 15:18

    ale tu kolorowo, zdrowo i smacznie ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      3 czerwca 2014, 17:25

      Dziękuję! ^^

  • NowaaJaaa

    NowaaJaaa

    3 czerwca 2014, 12:53

    jak zrobiłaś tego omleta? Wygląda pysznie ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      3 czerwca 2014, 13:05

      Zwyczajnie :) 2 jajka, 50 ml mleka, doprawiłam solą, pieprzem i vegetą, wszystko wylałam na posmarowaną olejem patelnię, jak się ścięło oderwałam łopatką, dodałam warzywa, trochę je tym omletem przykryłam przekroiłam go na 3 części i pozwoliłam jeszcze chwilę się smażyć :) A później przełożyłam wszystko na talerzyk, dodałam fetę i podgrzałam w mikro, żeby ser się rozpuścił :)

  • Czarn@Oliwka

    Czarn@Oliwka

    3 czerwca 2014, 12:27

    super menu pyszności ! :D a czy mogę poprosić o przepis na koktajl szpinakowy ?

    • UlaSB

      UlaSB

      3 czerwca 2014, 13:06

      Jasne :) 60 g banana, 100 ml mleka, 100 g szpinaku :) Do blendera i gotowe :)

  • Paoolineczka

    Paoolineczka

    3 czerwca 2014, 10:32

    Kocham twoje menu :) jestem mięsożercą, ale wszystkie wege przepisy uwielbiam!! Ja też postanowiłam na razie postawić na ćwiczenia kardio, a siłowe na jakiś czas odpuszczam. Teraz zależy mi na zbiciu wagi i tłuszczyku, a siłowe przydadzą się w swoim czasie żeby wyrzeźbić co nieco :) 4 kg do lipca to uczciwy cel. Tak swoją drogą to posiłki masz objętościowo spore :) ja bym chyba nie dała rady tyle oszamać. Chyba, że by mnie napadło na pożeranie :) Buziaki :*

    • UlaSB

      UlaSB

      3 czerwca 2014, 12:04

      Dziękuję :)) No właśnie ta objętość chyba za bardzo mnke rypie... Teraz zmniejszam porcje, ale niestety od razu to odczuwam :) A z ćwiczeń siłowych będę chyba tylko robiła brzuch i ręce, bo widzę powoli efekty... ale chwilowo tylko to ;)

  • takaja27

    takaja27

    3 czerwca 2014, 10:19

    dla ludzi wege to pewnie fajne menu, ale ja jak na to patrze, to mnie mdli ;) Ja jednk miesozerna i nienabialowa jestem

    • UlaSB

      UlaSB

      3 czerwca 2014, 11:59

      Naprawdę nikogo nie zmuszam do czytania mojego pamiętnika, na Vitalii są tysiące innych, nie wegetariańskich.

    • takaja27

      takaja27

      3 czerwca 2014, 14:34

      ja nie czytam Twojego pamietnika, zajrzalam pierwszy raz. Krytykuje menu, nic wiecej, zreszta powiedzialam, ze dla ludzi wege to pewnie fajne :)

  • masza122

    masza122

    3 czerwca 2014, 09:33

    ale Ty masz ciewawe przepisy. te nalesniki z salaty wyprobuje na mojej raw diecie :) 4kg do 1 lipca to realny cel! trzymam kciuki

    • UlaSB

      UlaSB

      3 czerwca 2014, 12:03

      Są całkiem niezłe, ale dość mdłe, fajnie trochę przyprawić te warzywa albo zrobić to np. z hummusem (którego osobiście nie lubię ;))

  • minikate

    minikate

    2 czerwca 2014, 22:23

    Fajnie, że będą nowości w menu - na pewno nie zabraknie inspiracji :) Ja niestety też sobie folgowałam i waga wróciła do punktu wyjściowego :/ Ciekawa jestem tych orzechów, nigdy czegoś takiego nie widziałam. A sałatowe naleśniki to super pomysł na bezwęglową kolację, na pewno wykorzystam :)

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:34

      Trochę jest zabawy z zawijaniem, ale ogólnie fajna sprawa :) A te nasze wagi to w ogóle szlag powinien trafić. Daczego nie można chudnąć przed tv z paczką ciastek z kremem w ręce?! ;)

  • crazy_Ola

    crazy_Ola

    2 czerwca 2014, 22:06

    Pysznie, jak w każdym wpisie :)

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:32

      Dziękuję! ^^

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    2 czerwca 2014, 22:06

    No niestety Vitka wciąga dlatego ja już gaszę kompa i lecę się kąpać by w końcu odespać te zarywane ostatnio noce:) i podkradam talerzyk z pierożkami:)

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:32

      Ależ proszę bardzo! :)

  • puszek.

    puszek.

    2 czerwca 2014, 22:00

    fajniuskie jedzonko, kusi. Nie jadlam jeszcze batatów ;-) a pierogi wigilijne też z zamrażarki na mnie czychają ;-) powodzenia z nowym planem!

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:32

      Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :) A bataty smakują trochę jak marchewka, do zupy rewelacja, ale poza tym są za słodkie :)

  • natalie.ewelina

    natalie.ewelina

    2 czerwca 2014, 21:38

    tobie napewno sie uda....

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:31

      W życiu pewna jest tylko śmierć i podatki... ale dziękuję za wiarę! :*

  • siczma

    siczma

    2 czerwca 2014, 21:13

    Hmmm nie wiem czy nie jesteś dla siebie zbyt ostra kochana. Wiesz, że jeśli będziesz wymagać od swijego ciała zbyt wiele to może się to wcale nie skończyć sukcesem? Jeśli chodzi o jedzenie wegetariańskie/ wegańskie, to wcale nie jest ono takie tłuste( o czym sama się ostatnimi czasy przekonałam) , ale fakt- nie jem sojowych zamiennikow miesa, bo nie przepadam, a ryba mimo wszystko czasami i do mojego żoładka wpadnie, ale poza tym, to w moim bezmięsnym postanowieniu trzymam się całkiem nieźle, a sporo posiłków jest też wegańskich, choć nie naumyślnie;)

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:31

      Absolutnie nie uważam, że jestem dla siebie za ostra :) Fologowałam sobie od kilku tygodni, a moja waga stoi w miejscu od miesięcy. Naprawdę nie mam zamiaru czekać nie wiadomo ile na kolejny spadek, bo zaczyna mi brakować chęci do działania i motywacji - tyle wysiłku i na nic. A co do tłustego, to właśnie te sojowe zamienniki miałam na myśli :) Pozdrawiam!

  • AylarLie

    AylarLie

    2 czerwca 2014, 20:59

    Pierogiii!

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:28

      Pora roku trochę nie tego... ale były pyszne ;)

  • MondayHater

    MondayHater

    2 czerwca 2014, 20:51

    O matko, jakie fantastyczne rzeczy. Ślina cieknie strumieniami ! ;D Nazwa ,,wege'' w tytule mnie skusiła ;D

    • UlaSB

      UlaSB

      2 czerwca 2014, 22:25

      Bardzo mi miło :))