Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga w dół, samopoczucie również.


Cześć, dzień dobry. 

Zrzuciłam te 2.5kg, tak naprawdę nie wiem dlaczego one wróciły ale przyznaje, że jestem zadowolona z tego, że równie szybko uciekły. Ale teraz zaczął się inny problem..

Od bardzo dawna mam kompulsy. Raz udaje mi się je hamować, innym razem im się poddaje. Działają na moje samopoczucie za każdym równie mocno i powodują fatalny humor na resztę dnia. Ale teraz jest jeszcze gorzej. Mam je codziennie wieczorem. Cały dzień bez problemu udaje mi się utrzymać normalny tryb, trzymać się diety. Ale.. Zjem kolację, którą sobie zrobiłam o 18 i się zaczyna. 19 - napad. Jem co popadnie. Najczęściej zwykły, suchy chleb, ewentualnie czymś szybko go posmaruję. Potrafię zjeść 6-7 kanapek. Są to co prawda te najmniejsze kromki chleba ale jednak. Do tego nie mogę pohamować się jeśli chodzi o picie soku z truskawek. Mam ogromny ogródek, na którym jest pełno warzyw, do tego jeszcze jest mnóóóstwo truskawek no  mama robi z nich przetwory. To same truskawki i cukier i bardzo duże ilości kalorii.. Nie chce tego robić ale znudziło mi się picie wody. Co prawda bez problemu wypiję 2l wody ale spożywam na ogół o wiele więcej płynów. Kocham pić. A zaczął się sezon no więc mam robi te przetwory. Liczę na to, że kompulsy powoli ustaną bo naprawdę utrudnia mi to dietę niesamowicie..

Znów mam chęć poznania kogoś. Tak bardzo chciałabym poznać kogoś z takimi samymi problemami.. Więc jeśli ktoś jest chętny, napiszcie. Bardzo chętnie się zapoznam. :)

Odstresuję się w sobotę. Ruszam na kilka dni do znajomych ze szkoły. Aaa zapomniałabym, rehabilitacja trwa. Nie wiem czy pomaga. Co prawda mogę już zginać nogę ale kręgosłup w ogóle nie przestaje boleć..

Niech już wszystko się ułoży!