Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejne kilogramy na minusie


Hej hej

herbaaaalajffff zakończone dawno temu. 

podczas tej "kuracji" w ciągu miesiaca schudłam 7.3kg. Sporo ale po dogłębnej analizie wiem, że byłam na zdecydowanie zbyt dużym deficycie kalorycznym i dlaczego czasem było mi słabo. 

Ale zmadrzałam, postanowiłam się doedukować i voila! Kilogramy nadal spadają!

Dzisiejsze ważenie 121.6kg czyli w sumie ponad 13 na minusie jestem z siebie dumna. Jest to moja najniższa waga od lat co najmniej 6. Na slubie mojej siostry miałam wagę 109 a bylo to lat temu 8. To taki najstarszy wyznacznik wagowy jaki pamiętam bo historii wcześniejszej nie mam zapisanej nigdzie niestety. 

Moja dieta opiera się na produktach białkowych. Staram się jeść sporo białka na codzień. Woda- piję ponad 4l dziennie i ostatni największy pomocnik w odchudzaniu to apka fitatu i wpisywanie wszystkiego co zjem- ale naprawdę uczciwie bez oszukiwania. I wiecie co? Sa dni, że zjadam coś słodkiego bo mam zapas kcal, czy wypiję piwo lub zjem chipsy. Wszystko w granicach rozsądku i z wpisywaniem aby wiedzieć ile kcal zjadam. Niektórzy powiedzą, że na redukcji powinnam całkowicie odrzucić ale tak próbowałam i wtedy kompulsy miałam gwarantowane- a tak kiedy coś w limicie kcal zjem to nie mam tych napadów. 

Może dzięki suplementacji i odzywianiu już nie mam takich napadów ale czuję, że w głowie coraz lepiej!