Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Walczę o zdrowie, szczupła sylwetka to efekt uboczny!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 415
Komentarzy: 12
Założony: 22 kwietnia 2018
Ostatni wpis: 16 września 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Upasiona2018

kobieta, 35 lat, Lublin

170 cm, 121.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2024 , Skomentuj

Hej hej

herbaaaalajffff zakończone dawno temu. 

podczas tej "kuracji" w ciągu miesiaca schudłam 7.3kg. Sporo ale po dogłębnej analizie wiem, że byłam na zdecydowanie zbyt dużym deficycie kalorycznym i dlaczego czasem było mi słabo. 

Ale zmadrzałam, postanowiłam się doedukować i voila! Kilogramy nadal spadają!

Dzisiejsze ważenie 121.6kg czyli w sumie ponad 13 na minusie jestem z siebie dumna. Jest to moja najniższa waga od lat co najmniej 6. Na slubie mojej siostry miałam wagę 109 a bylo to lat temu 8. To taki najstarszy wyznacznik wagowy jaki pamiętam bo historii wcześniejszej nie mam zapisanej nigdzie niestety. 

Moja dieta opiera się na produktach białkowych. Staram się jeść sporo białka na codzień. Woda- piję ponad 4l dziennie i ostatni największy pomocnik w odchudzaniu to apka fitatu i wpisywanie wszystkiego co zjem- ale naprawdę uczciwie bez oszukiwania. I wiecie co? Sa dni, że zjadam coś słodkiego bo mam zapas kcal, czy wypiję piwo lub zjem chipsy. Wszystko w granicach rozsądku i z wpisywaniem aby wiedzieć ile kcal zjadam. Niektórzy powiedzą, że na redukcji powinnam całkowicie odrzucić ale tak próbowałam i wtedy kompulsy miałam gwarantowane- a tak kiedy coś w limicie kcal zjem to nie mam tych napadów. 

Może dzięki suplementacji i odzywianiu już nie mam takich napadów ale czuję, że w głowie coraz lepiej!

25 lipca 2024 , Komentarze (2)

Minął prawie miesiąc diety herba.  Na wadze -7.4 kilo

fajne są spadki ale bardziej podoba mi się to, że liczę kalorie i pilnuję się aby nie jeść za dużo. Wyszukuję zamienniki. Dopycham się warzywami.

wodę piłam wcześniej w ilości około 2.5l na dzień teraz lekko 5 wypijam! Co lepsze to przez miesiąc stało się to dla mnie naturalne, że tyle wypijam. Śmieję się, że po prostu zamiast jeść to zalewam żoładek wodą. 

w jedzeniu szukam białka, bo wiem że mam za małą podaż. Twaróg lubię, serek wiejski - na szczęście mało kaloryczne! 

każda porada żywieniowa mile widziana :) 

4 lipca 2024 , Komentarze (2)

Dalsze spadki

w sumie już -3.7kg poleciało

Trenerka mówi, że to jak najbardziej ok. Ja aż tak się nie znam. Wiem, że mam potężny balast na starcie ale czy mimo wszystko nie jest to za dużo?? 

30 czerwca 2024 , Komentarze (2)

Waga dziś pokazała 131.3kg

spadek w ciągu tygodnia 2.9kg.

dziś dałam sobie czas na analizę składów koktajli i kaloryczności.

Dwa drinki herba life na dzień to 400kcal. Obiad pewnie około 350/400.

Nie przyjmuję nawet 1000kcal na dzień. 

Miesiąc wytrwam tak jak obiecałam, ale kontynuować nie będę na pewno.

Zasługa herba life to na pewno nie jest tylko tak drastycznego obcięcia kalorii plus picie wody- ponad 5l dziennie

28 czerwca 2024 , Skomentuj

Waga pokazała mniej, podejrzewam że po przeczyszczeniu jakie mi zafundowaly koktajle...

Ale z drugiej strony moja domowa waga ma analizę ciała i pokazuje ulamek mniej tłuszczu przy ułamku więcej wody....

27 czerwca 2024 , Komentarze (3)

I co ja najlepszego zrobiłam? Spasłam się jeszcze bardziej.

Prosię, po prostu prosię.

Kiedyś trafiłam na komentarz kogoś, że grubasy wrócą za parę lat bo będą jeszcze bardziej spasieni. To o mnie

Zmieniłam pracę niedawno. 

Szef przeszedł na dietę z Herba Life.

Ma spektakularne efekty.

Zaproponował mi dołączenie.

Zgodziłam się.

Nie mam nic do stracenia.

HerbaLife dzień pierwszy 134kg na start

22 kwietnia 2018 , Komentarze (3)

Obejrzałam się dziś krytycznie nago w lustrze i się popłakałam..  Co ja ze sobą zrobiłam przez ostatnie 6 lat? Wyjeżdżając za granicę byłam młodziutką szczupłą osóbka... nosiłam rozmiar 38. Nosiłam wszystkie ciuchy na jakie miałam ochotę. Nawet nie zauważyłam kiedy to zaczęło sie zmieniać... Aż dotarłam do rozmiaru 48. Zauważyłam problem. Ale deczko za późno. Wiele diet wypróbowanych. Każda zakończona fiaskiem. Ćwiczenia zbyt narzucane od początku szybko zniechęcają. Teraz dobiłam do rozmiaru 54. Otyłość kliniczna. BMI 44... Czuję się z tym fatalnie. Chcę podjąć te walkę teraz. Wiem, że do lata nie schudnę ale to dziś jest ten dzień kiedy chcę się zmienić. Nie chcę słów pocieszenia czy dobrej rady. Nawaliłam na całej linii i chcę to naprawić. Teraz albo nigdy... 

Moja aktualna waga 125.75kg. Okropieństwo. Docelowo marzy mi się 65? Przy wzroście 170cm powinno być w miare ok. Chciałabym mieć wymarzoną wagę na kolejne lato. 2019. Zaciskam zęby i działam. Muszę poprosić o wsparcie partnera. I o zrozumienie. Bedę robić wszystko żeby mi się udało