Dzień ewidentnie zaćwiczony! Jak na moje możliwości, wagą i kondycję można powiedzieć, że zaszalałam: 1 godzina na rowerze stacjonarnym i 40 min treningu z Vitalią. Dietkowałam też w miarę uczciwie i według rozkładu jazdy Mój cel na ten tydzień to schuść do soboty, kiedy mam ważenie, 2 kilo. Byłoby miło, uprzejmie z góry dziękuję, bo w nagrodę czeka mnie lakier z OPI. Taka niby motywacja.
Rower z internetu doszedł z domówionym licznikiem i bawiłam się dziś w składanie go i rozkładanie oraz ćwiczenie inteligencji na instrukcji obsługi - zupełnie zgłupiałam, zwłaszcza z ustawieniami licznika Niestety nie wypróbowałam nabytku z powodu deszczu, ale w piątek/sobotę biorę się za wycieczkowanie. Jupi!!!
Jutro nie zaszaleję z ćwiczkami i dietą - z rodzinką robimy rodzinny wypad do Częstochowy w ramach podziękowania za 30 lat pożycia małżeńskiego rodziców. Nom. Wyjazd 6:30. Chyba powinnam już spać...
kasperito
19 lipca 2012, 22:29miłej nocki:)
ulka28l
19 lipca 2012, 19:59miłego wyjazdu Ci życzę i udanych wycieczek na nowym rowerku :) pozdrawiam