
Dzień ewidentnie zaćwiczony! Jak na moje możliwości, wagą i kondycję można powiedzieć, że zaszalałam: 1 godzina na rowerze stacjonarnym i 40 min treningu z Vitalią. Dietkowałam też w miarę uczciwie i według rozkładu jazdy

Rower z internetu doszedł z domówionym licznikiem i bawiłam się dziś w składanie go i rozkładanie oraz ćwiczenie inteligencji na instrukcji obsługi - zupełnie zgłupiałam, zwłaszcza z ustawieniami licznika

Jutro nie zaszaleję z ćwiczkami i dietą - z rodzinką robimy rodzinny wypad do Częstochowy w ramach podziękowania za 30 lat pożycia małżeńskiego rodziców. Nom. Wyjazd 6:30. Chyba powinnam już spać...
kasperito
19 lipca 2012, 22:29miłej nocki:)
ulka28l
19 lipca 2012, 19:59miłego wyjazdu Ci życzę i udanych wycieczek na nowym rowerku :) pozdrawiam