znowu chudne,choc nie mam kompletnie weny do treningow.Po prostu nie moge sie za nie wziac takiego mam lenia.Jednak jak oggraniczam slodycze i moje ulubione piwo, to zauwazam spadek wagi.Moze to w tym szalenstwie jest metoda na odchudzanie?Poza tym teraz widze,ze odchudzanie to dlugotrwaly proces wymagajacy niezwykle silnego charakteru.Mam nadzieje,ze dam rade i wytrzymam jakos te 10mcy a potem juz tylko dieta stabilizujaca...