Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Waleczna, konkretna,zdeterminowa
na,ale
tez otwarta i wrazliwa.Podnosi sie nawet po najwiekszej porazce, co jest tylko kwestia czasu.Mysle,ze te cechy mojej osobowosci pomoga mi w odchudzaniu:).

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4047
Komentarzy: 39
Założony: 13 maja 2020
Ostatni wpis: 11 grudnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Użytkownik4105380

kobieta, 39 lat,

167 cm, 82.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 grudnia 2020 , Komentarze (3)

Do tej pory na mniejszych dawkach nic mi nie bylo i nie narzekalam nawet na  astronomiczna cene tego leku. Ale teraz jak zwiekszylam dawke do maksymalnej zaczal sie koszmar.Wymioty krwia i potem spedzenie z kilkoma kroplowkami 7h na sorze.dokladnie tak jak pisalo w ulotce zgaga,wzdecia,wymioty,podwyzszone enzymy trzustkowe i tak meczylam sie cala noc dopoki mi nie dali czegos na wymioty,a kolejka byla okropna,bo nie ma miejsc i wszyscy mysla o covidowcach.Musze wiec isc jeszcze raz do bariatry,by skorygowac dawke.Pozdrowienia dla wszystkich czytelnikow pamietnika:*:*:*))).

27 października 2020 , Komentarze (14)

Witam Wszystkich ponownie! Niedawno, bo w  czw byłam na wizycie u bariatry, czyli lekarza od otyłości. Opowiedziałam mu całą historie swojej niechlubnej nadwagi, a żeby tam się dostać, musiałam jechać na drugi koniec miasta xd. Dostałam skierowanie na badania cukier, cholesterol oraz receptę na kosmicznie drogi lek dostępny w Pl na odchudzanie-Saxenda. Kupiłam, postaram się stosować do zaleceń i zobaczymy co z tego wyjdzie. Na zdrowiu nie ma co oszczędzać, a lek udało mi się dostać za 419zł,podczas gdy jego cena może wynosić nawet 900:P. Poza tym, na całe szczęście, nie kwalifiuję się jeszcze do operacji bariatrycznej. Narazie to "dopiero" początki, a mam nadzieję, że jednocześnie i koniec mojej walki z otyłością, choć potem to trzeba będzie uważać do końca życia.

22 października 2020 , Komentarze (5)

Może to brzmi nad wyraz pesymistycznie, ale tak teraz właśnie wyglądam. Kompletnie nie mam motywacji do stosowania diety, bo znam już całą aplikację i już zdążyłam się nią znudzić xd. Mało tego, ostatnio mam straszną ochotę na słodycze i zajadam stresy...Z resztą jak można ważyć prawie 92 kg /167cm toż to otyłość 1.stopnia. Poza tym, podsumowując, w vitalii schudłam łączni 4k ,ale...nadrobiłam wszystkie kilogramy. Mimo to, zamierzam walczyć dalej i dlatego znów wykupiłam abonament na 3 mce. Mam nadzieję, że tym razem schudnę, a przede mną juro wizyta u bariatry- 3majcie kciuki!!!)))

1 września 2020 , Komentarze (4)

Znow wykupilam diete.Moze tym razem sie uda.Szybko sie jednak nudze i brakuje mi motywacji.Malo sie tez ruszam i szybko sie mecze.mysle negatywnie,ale moze i pogoda ma na to jakis wplyw.Pomozcie,blagam.

2 czerwca 2020 , Skomentuj

znowu chudne,choc nie mam kompletnie weny do treningow.Po prostu nie moge sie za nie wziac takiego mam lenia.Jednak jak oggraniczam slodycze i moje ulubione piwo, to zauwazam spadek wagi.Moze to w tym szalenstwie jest metoda na odchudzanie?Poza tym teraz widze,ze odchudzanie to dlugotrwaly proces wymagajacy niezwykle silnego charakteru.Mam nadzieje,ze dam rade i wytrzymam jakos te 10mcy a potem juz tylko dieta stabilizujaca...

25 maja 2020 , Komentarze (4)

~91.4kg na wadze na czczo!!!Oszalec idzie!Wystarczy,ze czlowiek zje cos slodkiego 2-3 razy plus makaron i wypija troche kawy i piwa to wszystko szlag trafia.Echh te nasze slabosci...ratunku#help

19 maja 2020 , Skomentuj

Jak to przy zaburzeniach odzywiania bywa,mam manie wazenia sie czesciej niz raz w tygodniu...ale dzieki temu wiem,ze dzis jest juz-0.6kg mniej na wadze!!!Waga zaczela leciec w dol hurrraaa!!!Jak zlece 4kg, to juz poleci na dobre, w co bardzo wierze.Poza tym zastanawiam sie, co jest (w najwiekszym stopniu) przyczyna tego stanu rzeczy -euthyrox na tarczyce, lek na cukier,dieta vitalii, zielona kawa czy treningi?

15 maja 2020 , Komentarze (2)

Powoli już zapoznaję się z aplikacją vitali. Z początku wielu informacji w niej nie było,ale teraz już mam jadłospis, dietę jak i zaktualizowane pomiary (~91,5 kg dziś grubo przed 10 rano). Znalazłam dziś też zakładkę z treningami,no i zaczęło się...W życiu nie spodziewałam się takiego spadku kondycji po sobie, gdy ważąc zaledwie ok.4 kg mniej byłam w stanie wejść na małą górę Teraz ,podejrzewam, nie byłoby to możliwe, skoro namordowałam się przy 25 minutowym treningu na spalanie tłuszczu.Mam figurę gruszki i w domu prawie w ogóle się nie ruszam, więc  w czasie treningu musiałam trochę przystopować i zwolnic tempa albo kilka razy zrobić dodatkowy odpoczynek. Poza tym tłuszcz odkłada mi się głównie na na udach,pośladkach,brzuchu,no i te nieszczęście ramiona i druga broda.Nie mniej jednak wytrenowałam dziś te partie na treningu właśnie.Jestem więc zadowolona, że mimo wszystkich trudności, ukończyłam swój pierwszy trening i teraz zmęczona i zziajana mogę spokojnie pójść spać, bo jutro mam szkołę zaocznie.Trzymajcie za mnie kciuki i pozdrawiam!:*

14 maja 2020 , Komentarze (2)

To moj drugi zaledwie dzienn pisania mojego pamietnika, jednak ,mimo to postaram sie zachowac pozytywne nastawienie i licze, ze po opisaniu mojej historii zaburzen odzywiania znajdzie sie ktos , kto da mi namiary na dobra Poradnie Zaburzen Odzywiania na nfz w moim miescie-Wroclawiu, gdzie mieszkam oraz okresli  moj problem wg niego.

MOJA HISTORIA ZACZYNA SIE WIEC W SZKOLE PODSTAWOWEJ W WIEKU OK.12 LAT.Wtedy chcialam po raz pierwszy dorownac innym dziewczynom z mojej klasy i zaczelam wmawiac sb kompleksy oraz pierwszy raz w zyciu sie odchudzac.W domu zas wmawiano mi niskie poczucie wlasnej wartosci i do dzis mam powazny k9nflikt z matka, ktory sie wtedy zaczal.Poprostu zaczelam sie wtedy roznic zbytnio od niej i ona nie akceptuje mnie do  dzisiaj i jest straszna"konserwa" jesli chodzi o wszystko a ojciec jest agresywny i uwaza,ze ona ma racje raz kontrolujac mnie raz olewajac albo karzac jak male dziecko...Do tej pory zas raczej akceptowalam swoje cialo jako mala dziewczynka i nie przejmowalam sie swoja waga czy wygladem gdyz nie bylam otylym dzieckiem.Potem zaczelam dojrzewac i zaczely sie pierwsze diety krew z nosa i nieudane proby wymiotoow, gdyz"nauczylam sie "zygac dopiero po 20.r.z.Martwily mnie moje szerokie biodra i wmowilam sb skutecznie kompleksy,choc dzis chcialabym miec tamta wage.W liceum pierwszy nagly skok wagi potem nieco schudllam i bylam szczupla, ale moje marzenie bylo nierealne-wazyc tyle co dziecko 39kg-41kg(!).Czulam sie nieproporcjonalna i gruba przy figurze klepsydry.Chcialam wygladac jak wiekszosc szczuplych kolezanek drobnej kosci...Potem poznalam mojego bylego narzeczonego no i wpadlam w obsesje odchudzania.Zaczelam robic glodowki od 1-6dni, unikac jedzenia, pzeczyszczac sie oraz wymiotowac.Lekarka nawet zalamywala rece nad moja waga 49kg/167cm, choc to i tak nie najgorzej jak na kryzysowy moment...Potem zas organizm sie zbuntowac i zaczelam sie obzerac.Do tego doszly jeszcze leki psychotropowe(niekoniecznie dobrze dobrane) na depresje, potem schizofrenie...Teraz na szczescie mam je juz"ustawione".Wlasnie wtedy zaczely sie kompleksy, wymioty i przeczyszczanie senesem, blonnikiem itp. Mialam nawet biegunki.W koncu przyplatala sie cukrzyca to zaczelam brac metformine, cos na cholesterol i tarczyce(euthyrox).Lekarz podejrzewal u mnie chorobe jelit, ale po dluuugim czasie jak skonczylam z przeczyszczaniem wszystko wrocilo do normy.Inna sprawa,ze przez swoje problemy mialam tez problem z uzaleznirniem od narkotykow no i tez chudlam.Po metforminie zas schudlam najwiecej bo-18kg,ale nadrobilam prawie cala ta wage po euthyroxie na tarczycy i jestem zalamana, bo nie wiem jaka diete stosowac przy braniu lekow i spowolnionym metabolizmie. Organizm bowiem na metformine sie juz uodpornil i nie wiem co dalej.Inna sprawa, ze w szkole zle mnie traktowano i przezylam przemoc, co mialo niebagatelny wplyw na moje kompulsywne obzarstwo, a najgorsze,ze nie widze i niekontroluje tego ,kiedy sie obzeram.Zajadam nerwy i stres, robie sie glodna i nie umiem tego zatrzymac, choc nieraz probuje.No to by bylo na tyle i az tyle.Nie potrafie skonczyc z wymiotami, choc staram sie,ale raz na rok musi byc ciag wymiotow u mnie.Mialam takze nieraz poczucie winy, jak sie objadlam czy przytylam.Czy wiec wg Was mam bulimie typ przeczyszczajacy i poprosze o jakis namiar na Poradnie Zaburzen odzywiania we Wroclawiu???#help jestem pelna nadzieji,ze bedzie dobrze i,ze w koncu uzyskam pomoc, bo w mojej historii przewija sie nawet nieszczesna sibutramina i jej podroby oraz clenbuterol.)))))))

13 maja 2020 , Komentarze (5)

Dzis rozpoczynam swoja diete jak i pisanie tego pamietnika.Trzymajcie za mnie kciuki!Jutro otrzymam takze diete vitalii jak i zaczne picie zielonej kawy.Waga poczatkowa 91, 6kg choc w najgorszym momencie bylo ok.97 przy moich 167cm wzrostu.