Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7


Dzisiaj dzien 7. Postanowilam, bo mam tak dobre doświadczenia z głodówka, ze zakończę ja dzisiaj po 7 dobie tj około godziny 13/14. I tak tez nie Stalo. Zaczęłam wychodzić z głodówki. Wyrzulam chleb natarty czosnkiem i wypiłam po malu sok z marchwi a wieczorek sok z jarmużu. Wieczorem zrobie sobie jeszcze enzeme dla oczyszczenia i mogę regenerować sie. 

Wychodzenie z głodówki podobno bywa trudniejsze niż sama głodówka. Chce nie wzmocnić by zrobi kolejna w wielkim tygodniu. Uważam, ze jest rewelacyjna. Samopoczucie super, skora jakby lepsza, paznokcie bardzo silne. Nie ma uczucia wzdęcia czy ciezkosci. Otwarty umysł i bardzo bardzo dużo spokoju. Do wielu sytuacji podchodzi z dystansem i potrafię przeczekać i podejść do tematu spokojnie. Myślę, ze to był wspaniały tydzień. 

Teraz czeka mnie trzy dni jedzenia pod postacią płynna. Potem dopiero mogę cos przerzuć. Postanowilam dalej trzymać nie okna żywienia na 16/8 do czasu przygotowania sie do kolejnego oczyszczania czyli tydzień przed głodówka bede skracać okno żywieniowe. I tak długo bede to robić, az osiągnę wage wymarzona.

Także przygody ciąg dalszy nastąpi...