Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6


Rano cieżko było mi sie ogarnąć. W nocy tez najlepiej nie spalam. Dlatego zdecydowałam sie zebrać i pojsc na spacer z dziewczynami. Chyba zaczyna sil ubywać. 

Udało mi nie popracować i skończyć co zaplanowałam a resztę dnia spędziłam w loku oglądając cały sezon Królowej Gambit. Rewelacyjny seria. Także chyba najmniej aktywny dzień. Ale czytałam w książce, ze wlasnie od 6 dnia do 10 zaczyna sie proces który nazywa nie kwasica. I chyba u mnie sie zaczęło. Bo czuje nie słabsza i mam katar. A toksyny wychodzą podobno każda dziura. 

Poczytam jeszcze i idę spać ;) jutro 7 dzień właściwie juz zaczęła nie 7 doba od 14:00 ;) Chyba 8 dni to będzie max, który pociągnę jak na pierwszy raz.

Dzisiaj zakupiłam, tez sokowirówkę, aby wyprowadzić siebie z glodowki. Także będziemy przez jakiś czas pic soki i jesc warzywa. Chyba właśnie ich mi najbardziej brakuje. Dzisiaj zdecydowanie więcej mi rzeczy ładniej pachniało i musiałam dziewczyny prosić aby jadły z dala ode mnie bo czułam nawet zapach obieranych fistaszków, które uwielbiam!!!

  • eszaa

    eszaa

    20 lutego 2021, 05:39

    nie przeginaj.I tak długo wytrzymałas.Podziwiam