Chyba poszlo dosc szybko. Wczoraj byłam słabsza - miałam wrażenie, ze cala energia idzie na trawienie tego pokarmy który juz jem. Nie było tego wiele ale po jedzeniu juz do rzucia było pewnie co robić. Dopiero wieczorem gdy juz chyba po kilku godzinach od ostatniego posiłku brzuch zrobil co mial do zrobienia moglam siasc do pracy.
Dzisiaj zjadłam na obiad vegan lasagne. Ale to było pyszne i jak bogate w smak. Mysle, ze na tym skończę dzisiaj jedzenie i dam brzuszkowi to przerobic. W sumie chyba juz wiem kiedy będzie kolejna głodówka ;)
Borys ogłosił, ze od 29.03 juz cos więcej będzie można robić a od 12 kwietnia nawet jest w restauracjach w ogrodzie - także ;) głodówka musi być definitywnie przed Wielkanocą. Postawilam na 20-27. Czyli 4 tygodnie regeneracji 1 jeden tydzień postu w tym - podczas regeneracji raz w tygodniu 36h bez jedzenia. Sounds like a plan :).
Tyle u mnie. Na wadze 1kg na plusie - jelita sie wypełniły - to całkiem normalne.
Także waga 82 z 90. Czyli 8kg na minusie. Mam nadzieje, ze do końca marca będzie drugie 8kg mniej co da mi jeszcze 10 kg nadwyzki. Ufff ale to ciezka praca... a tak łatwo sie przybierało. Choć nie mam co narzekać... bo na razie jest całkiem przyjemnie.
Julka19602
23 lutego 2021, 17:29Jakim cudem 8 kg uda Ci się zgubić w miesiąc. Proszę o podpowiedź u mnie wagą zatrzymała się jak zaklęta o tygodnia. Dieta jest ruch jest. Powodzenia w odchudzaniu i pozdrawiam
Użytkownik4312300
24 lutego 2021, 00:41Stosuje glodowki lecznicze i posty przerywane ;)