Nic tak nie psuje humoru jak pytanie, czy jestem w ciąży. Nie jestem. Wczoraj mój facet mi mówi jak to mi boczki spadają,a dziś kobieta w pracy do mnie z tekstem,ze mam taki brzuch jakbym w ciąży była coz,przynajmniej wiem,ze straciłam apetyt na pol dnia. Albo i do końca tygodnia.
angelisia69
15 marca 2016, 13:32nieraz takie komentarze motywuja do dzialania,ale nieraz mialoby sie ochote ta osobe strzelic w pysk :/
Joanna_1988
15 marca 2016, 10:45Jedno zdanie a może tak załamać... ale spokojnie! Głowa do góry i dalej do przodu :)
Goscioweczka
15 marca 2016, 10:44To się nazywa ZAZDROŚĆ z przewlekłą głupotą! Skoro spadły Ci kilogramy, to tej spostrzegawczej na pewno i ten fakt nie umknął. Głowa do góry, z amebami się nie dyskutuje, tylko robi się swoje :)