Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekend za krótki


choć miły bardzo. Intensywny. Zaczęliśmy od piątkowego pobytu na mieście z dzieciakami. 

Zahaczyłam o bibliotekę i wypożyczyłam kilka książek.

Potem zupka w ogródku przy restauracji, spacer na plac zabaw i ogólnie zabrało nam to 3 godziny. Fajnie. Nie lubię w piątek wracać do domu i siedzieć. Muszę się jakoś zresetować po pracy.

Sobota jak sobota, pełna pracy i malowaliśmy balkon; niedziela przyjemna, również spędzona na powietrzu. I zleciało szybciutko. Ach, ja chcę urlop.....

  • monada

    monada

    11 czerwca 2013, 12:28

    to fakt, weekend bywa stanowczo za krótki!

  • savelianka

    savelianka

    10 czerwca 2013, 12:15

    hej:)) udanego krótkiego tygodnia ci życzę,byś wszystko zdążyłaś do następnego dłuuugiiieeeego weekendu:)