dzisiaj dzień pełen refleksji i to przez jedną wizytę w Lidlu. Otóż Lidl do którego chodzę tuż w wejściu ma piekarnię. Wchodząc do sklepu automatycznie poczułam wszystkie kubki smakowe jak uzupełniają się ślinką... ślinką na... Crossaint maślany... pamiętam pamiętam jeszcze jego smak. cudowny cieplutki pachnący... lekko chrupiąca skórka i cieplutkie masełko w środku... Nie wiedziałam co ze sobą zrobić... najpierw przykleiłam się do szyby patrząc na te rogaliki i mówiąc w myślach: tęsknię.... potem zobaczyłam kapuśniaczki w cieście francuskim... jejku no czułam się jak u Walliego w fabryce czekolady. Na szczęście uratował mnie mój chłopak widząc co sie dzieje, powiedział: na pewno są niedobre :-) kubeł zimnej wody na głowę spadł na moją głowę, przecież miał na myśli WALCZ z marketingiem... i wtedy zrozumiałam, jak łatwo mną manipulowano... piekarnia tuż przy wejściu: mile pachnąco, uroczo. wystawione pyszności. przecież wiadomym jest że kupilabym 3 rogaliki i 2 kapuśniaczki i zjadłabym tuż po wyjściu ze sklepu. Do tego zwykle zaopatrywałam sie w coś "do popicia" i yu pojawił sie napój gazowany lub sztuczny sok. Do tego kokosowe batoniki (tam smakowały mi najlepiej!). A na tzw "zaś" kupowałam zestawy do hamburgerów. Bo przecież nie chce mi się kolacji szykować, a to jest szybkie i pyszne.wiadomo 2 hamburgery to minimum. A że po nich chce sie pić, to bez piwa się nie obędzie przecież. i tak zwykle wyglądały zakupy i czas po zakupach... wiec to co kupiłam zwykle w połowie było zjedzone. Mój facet to patyk to po nim nie widać, no ale ja.... widać na zdjęciu profilowym. dzisiaj na szczęście zakupy były zdrowe. Rukola, kilka liczy, pomarańcza, jabłka, jogurty, musli, mleko etc. niech już tak zostanie :-)
a bilans dnia
Bilans:
musli 162 kcal kcal
sałatka z jajkiem i oliwkami 250 kcal
zupa warzywna 120 kcal
pieczywo wasa 100 kcal
jabłko 70 kcal
aktywność
8 dzień a6w
Wampierz
25 stycznia 2013, 14:27Złotko jak tak mało kalroii spozywasz to nie dziwota, że na rogaliki Cie ciągnie :P zluzuj trochę, skuś się czasem na rogalika - ale jednego i małego - wtedy jest o wiele łatwiej, albo pyszną, cieplutką, świeżutka bułeczke pełnoziarnistą... mniammm
Whispers
25 stycznia 2013, 08:38malutko zjadlas...700 kcal to strasznie malo.. :/ a co do fabryki czekolady..on sie nazywal Charlie :D
taka.tam
25 stycznia 2013, 00:08jak dobry chlopak! :D
buymeabear
24 stycznia 2013, 23:50Gratulacje, że nie zlapałaś sie na te rogaliki:D Powodzenia w dalszej walce :*