Lubię od czasu do czasu na śniadanie zjeść owocową galaretkę, którą przygotowuję sobie wieczorem na rano (Winiary - bez sztucznych barwników) [całe opakowanie zalane 500ml wody po zatygnięciu ma 250-270 kcal)
dziś w repertuarze:
Kupiłam Pycnogenol (tabletki) w celach profilaktyczno-wspomagajacych skórę, by podczas odchudzania nie straciła na jędrności , producent deklaruje, że specyfik ten przywraca jędrność i sprężystość skóry wbudowując się w strukturę kolagenu .....'poużywamy , zobaczymy'
- 45 minut orbitrek
-masaż pasem vibroaction
ggeisha
14 stycznia 2013, 10:50Pamiętam, w Japonii, takie galaretki, które miały 0kcal. Szkoda, że u nas takich nie ma... Próbowałaś stevię? Jej słodkość jest o niebo lepsza niż sacharyny czy sorbitolu...
xSoxShyx
13 stycznia 2013, 00:01a to moj pierwszy slodzik w zyciu ! ale powiem ci ze jest dobry..tzn pijac kawe smakowalo lepiej niz zwykle :)
xSoxShyx
12 stycznia 2013, 22:51polecam DR.Oetker galaretki bez cukru ;) mozna uzyc slodzika i jest w ogole bomba :D
ojtajolunia
12 stycznia 2013, 22:17Pięknie:) ja dziś kupiłam sobie 85% czekolade ciemną, ale kurde..... taka gorzka, że nie wiem czy ja będę jadła;) aczkolwiek mega zdrowa:D a co do specyfiku to zdawaj relacje na bieżąco:D
svana
12 stycznia 2013, 21:18ja tez uwielbiam galaretkę zastepuje mi inne slodkości:0