Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cheat day / cheat meal




Tak sobie pomyślałam, ze taki tłusty pączek  nie musi wywoływać 'stresu' / poczucia winy u osoby na diecie, jeżeli wprowadzi do swojego dietowania  pojęcie cheat day / lub cheat meal. czyli oszukany dzień/ lub tylko oszukany jeden posiłek w ciągu dnia. Dla tych, którzy nie znają tego pojęcia, to mniej więcej tłumaczę-i tak np Cheat Day, jest to jeden dzień, który sobie planujemy (czyli nie jest to nagły kompuls), ze będziemy  jeść rzeczy, które zwykle na diecie nie jemy, lub będziemy jedli to co jemy, ale więcej - oczywiście pod warunkiem, że taki dzień nie będzie zdarzał się zbyt często, i , że tak do końca nie opuści nas zdrowy rozsądek Niektórzy dietetycy doszli do wniosku, ze taki jeden dzien, może wręcz pomóc w utracie zbędnych kilogramów, Dlaczego?
 Bo..
1) Pozwala zresetować metabolizm, jeżeli przez jakiś czas spożywaliśmy mało kalorii,  przemiana materii spada, a taki dzień pozwoli podbić ją do góry, podwyższy termogeneze i ponownie  wzrośnie nam BMR czyli podstawowa przemiana materii
2)Wpłynie na hormony, stymulując je do intensywnej pracy .Insulina, leptyna, hormony tarczycy, grelina. Każde z nich odpowiada za różne funkcje, lecz łączy je więź z metabolizmem składników odżywczych oraz ich transportem.
3) Poprawi się stan emocjonalny,  bo jeżeli mamy przed sobą dłuuuugą drogę np rok, pól roku odchudzania to dobrze pomyśleć sobie, że np raz w miesiącu można zaspokoić swój apetyt na czekoladę, czy jakiś mniej zdrowy posiłek..

Ja miałam swój cheat day pod koniec stycznia - chociaż właściwie ograniczał się tylko do słodkiej czekolady  i wina  wypitego wieczorem w gronie przyjaciół , następny
Cheat Day planuje dopiero na koniec marca, a tak poza tym grzecznie i sumiennie trzymam się diety i jestem aktywna

DZIŚ
Pączków zjedzonych - oczywiście ZERO
spacer  -1,5 h
orbitrek 45 minut


  • Mukikaki

    Mukikaki

    9 lutego 2013, 10:48

    dzięki, najlepiej widać różnice na zdjęciu porownawczym w mojej galerii, cyferki na wadze nie zawsze są obiektywne ;)

  • Borsia

    Borsia

    8 lutego 2013, 10:21

    znalam juz to pojecie ;) sama zauwazylam po sobie,ze jak waga dlugo stoi i w koncu strace cierpliwosc i zjem wiecej to dopiero wtedy ona zaczyna spadac;)

  • briget1983

    briget1983

    8 lutego 2013, 07:23

    Po pierwsze gratulację za 0:) U mnie 2:( Masz rację z tym jednym dniem, tutaj jest pamiętnik dziewczyny, która pięknie schudła, pomimo jedzenia od czasu do czasu słodyczy. Ale wszystko planowała, zawsze tylko na podwieczorek, i taki dzień był nawet raz w tygodniu:)

  • AgaKRK

    AgaKRK

    7 lutego 2013, 23:45

    Piszesz bardzo mądrze, dlatego lubię Twój pamiętnik. Niech żyje zdrowe podejście do sprawy!

  • mikolino

    mikolino

    7 lutego 2013, 22:37

    Gratuluje niezjedzonych pączków ;-)

  • ojtajolunia

    ojtajolunia

    7 lutego 2013, 19:33

    Dokładnie tak jest. A nie że potem po miesiącu diety się rzuca na wszystko co słodkie. Lepiej dozowac w małych ilościach:-D Ja zjadłam ala paczka bo prawdziwych już nie było., Polacy wykupili wszystko

  • ewusha

    ewusha

    7 lutego 2013, 19:21

    Tak, to prawda, taki dzień się przydaje i raz na miesiąc/dwa nie zaszkodzi :-) Ja chyba sobie taki zaplanuję w Wielkanoc...

  • xSoxShyx

    xSoxShyx

    7 lutego 2013, 19:09

    tez tak uwazam :D lepszy kebsik niz fryty i hamburger nie wiadomo z czego :D :* gratuluje chudego czwartku u mnie tez 0 :D