Przymierzam się do zakupienia nowej wagi kuchennej, i myśle nad zakupem analitycznej wagi kuchennej ze względu na to, że liczę kalorie. Wedlug producentów :Waga na podstawie specjalnego algorytmu oblicza wartość kaloryczną
znajdujących się na niej produktów.
Dzięki bazie danych, zawierającej wartości odżywcze 999 artykułów
żywnościowych. Oprócz ilości kalorii, liczy też zawartość tłuszczu, cholesterolu, błonnika, węglowodanów,
białka i sodu
Czy któraś z Was ma taką wagę, jak sie ona spisuje w praktyce?
Znalazłam dwie i nawet jeszcze nie wiem na którą sie zdecydować, jedna z Adler'a (czerwona) i druga Kovson'a z wyciąganym panelem (i tu moje obawy czy za setnym wyciągnięciem panelu -panel się nie urwie lub zacznie się psuć, jak to często bywa z ruchomymi częściami)
fitnessmania
18 marca 2017, 17:12Mi sie udało w końcu schudnąć, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, wpiszcie sobie w google - ranking środków odchudzających xxally
kubala1973
18 lutego 2013, 19:26Ikus jesli masz ochote i uwazasz ze to ci pomoze i cie zmotywuje jeszcze bardziej to kup.kazdy bodziec jest dobry.zresztato niewielki wydatek.kup.i niech kilogramy spadaja jak lubi mawiac jedna z witalijek:-)
agneska1980
18 lutego 2013, 12:56ee wydaje mi się że zbędny wydatek , ale jesli Cię zmotywuje, wspomoże :-)
sasetkaa1
17 lutego 2013, 22:33być może coś w tym jest, ale dla mnie liczenie to "łłooojoj" :P co do mojego celu-myślę, że taki jest idealny, wtedy się dobrze czułam sama z sobą ;) i nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę się głodzić! Szczecin pozdrawia Cię w takim razie ;)
ggeisha
17 lutego 2013, 14:17Osobiście nie wierzę w tabele kalorii. Waga może się przydać, ale uważaj z tymi wartościami odżywczymi - po pierwsze możesz wpaść w pułapkę, w którą ja wpadłam dawno temu - waga, tabele i ciągłe liczenie mogą stać się obsesją, z której ciężko się wydostać, a po drugie, nie ma dwóch takich samych produktów spożywczych - jedno jabłko ma 40 kcal w 100 g, a inne 70, a to prawie dwukrotna różnica! To samo dotyczy białka, węglowodanów czy tłuszczu. Żywieniem interesuję się niemal od zawsze. Z wiedzy, jaką udało mi się zdobyć wynika, że jedzenie to nie tylko podstawowe cegiełki i piramidy żywieniowe. To coś znacznie szerszego, głębszego i bardziej złożonego. Obecnie jestem fanką trzech podejść: 1. Książki "Smacznego! Chorzy z powodu zdrowego jedzenia" autorstwa Udo Pollmera 2. Książki "Dieta w walce z rakiem" Richarda Belivea 3. Koncepcji nietolerancji pokarmowych i pomysłu, że nadwaga jest skutkiem... niedożywienia. Polecam te dwie pierwsze pozycje - bardzo dużo można zrozumieć, upadają różne ogólnie lansowane teorie, które i tak nie mają pokrycia w praktyce. Teoria nietolerancji pokarmowych jest rozpowszechniana przez VIMED. Tam leczę z nadwagi moją córkę. Ma wspaniałe efekty i wydaje się to naprawdę sensowne. Po prostu celują w przyczyny, nie skutki. Ale to, niestety, droga zabawa. Mnie na to nie stać. Jak uciułam trochę grosza, to zrobię sobie takie testy nietolerancji.
sasetkaa1
17 lutego 2013, 02:09o kurdek, czegoż to nie wymyślą :D ja tam zawsze na oko wszystko, chyba bym zdziczała jakbym miała wszystko za każdym razem ważyć :D
AgaKRK
16 lutego 2013, 22:47Nie zabieram komputera do kuchni, np. jak gotuję spisuję sobie ilość i kcal z etykietek, a jak nie ma to biorę dane z książki i potem przeliczam i wpisuję do kalendarza. Trochę to pracochłonne, ale już tak się przyzwyczaiłam z tym notowaniem, że to niemalże rytuał dnia codziennego. Choć wiadomo, jak spożywa się podobne produkty to potem ocenę wagi i kaloryczności ma się poniekąd w oczach.
ojtajolunia
16 lutego 2013, 22:35Ja w ogóle nie używam wagi, wszystko na oko liczę ;-)
AgaKRK
16 lutego 2013, 22:01Ja nie mam wagi, ale za to kieszonkową książeczkę z kaloriami i to mi wystarcza. Poza tym teraz na większości produktów są podawane wartości odżywcze, więc taką wagę potraktowałabym raczej w kategorii gadżetu a nie konieczności. Poza tym ja, jak wyjeżdżam np. do rodziwców książkę zabieram ze sobą i ważę produkty na zwykłej wadze i jest OK.
poziomka1905
16 lutego 2013, 18:05warto ::-)
Borsia
16 lutego 2013, 16:41pierwszy raz slysze o takiej wadze, a ile kosztuje takie cudo :>?
maanam01
16 lutego 2013, 16:23Osobiście zwariowałabym, gdybym ważyła i analizowała wszystko co jem, zamiast cieszyć się pysznym, po prostu zdrowym jedzeniem. Takie nie ma dużo kalorii... :)
aannxx
16 lutego 2013, 16:08Ja rownież sie nad nią zastanawiam, podobno warto;)