Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
makaron zero kalorii i ... gruba krecha.


       MAKARON ZERO KALORII
                                                                           - SHIRATAKI-

Moje nowe odkrycie to makaron shirataki, czyli najmniej kaloryczny makaron na świecie!, reklama mówi 'zero kalorii', ale nie do końca jest to prawda 100 gram zawiera 6,5 kcal -jednak to prawie nic jak na taką 'objętość' zwłaszcza, ze np w 100 gramach ugotowanego makaronu nitki jest 140 kcal.

Co to właściwie jest ten makaron?

jest to makaron powstały z rośliny KONJAC uprawianej w Azji, konjac jest bogaty w GLUCOMANNAN - błonnik, który posiada szczególną zdolność wiązania dużej ilości wody dzięki czemu pęcznieje w żołądku zwiększając objętość i zapewniając uczucie sytości.

- jest to produkt całkowicie naturalny
- ma bardzo niski indeks glikemiczny
- nie zawiera GLUTENU
- ZERO weglowodanów
- ZERO Tłuszczów

- nie zawiera lektozy, soi,przesznicy, mleka i jajek więc jest doskonały również dla alergików.

   dla mnie ten makaron jest genialny, jako 'zwiększacz" objętości porcji, a co za tym idzie podnoszący poziom sytości potrawy. Przepisy na dania z niego  można znależć w necie. Ja dziś dodałam go do gotowej salatki fit&easy - sałatka z szynką, bazująca na mieszance sałat z roszponką, pomidorkami koktajlowymi i grzankami do tego musztardowy sos, wymieszałam  makaron 'w tym sosie' i z pozostałymi składnikami, jak dla mnie -było to pyszne:-)  Co ważne sam w sobie makaron nie ma żadnego specyficznego smaku, jest troche.. nijaki, ale ma taką specjalną właściwość, że chłonie smaki i aromaty z potraw z którymi jest 'mieszany',dlatego od razu dodam, że jedzenie go samego nie ma sensu    

historia styczniowego tycia
A teraz przejdę do mniej fajnej sprawy, w poprzedniej notce pisałam o 'tragedii wagowej' po rozpoczęciu leczenia sterydami.. I będzie to takie dla siebie małe podsumowanie przed nowym etapem, który mam zamiar oddzielić od poprzedniego GRUBĄ KRECHĄ. Sterydy odstawiłam, wróciłam do brania tabletek na niedoczyność.

 Podsumowująć rok 2013, w styczniu byłam niepełne 4 tygodnie na diecie 1000kcal, w lutym powolutku z niej wychodziłam dzięki temu z 90 kg zeszłam na 77 kg. Przez nastepne miesiące do sierpnia jadłam zdrowo w granicach 1500-2300, cwiczyłam, etc. Próbowałam wrócić na kolejne 4 tygodnie na dietę 1000-1200 ale po dniu, góra 2-3 dniach przerywałam, najważniejsze że waga stała, tzn utrzymywała się non stop na poziomie 77-79. W sierpniu wyjechałam na urlop, gdzie totalnie odeszłam od zdrowego żywienia i wsuwałam zbyt duzo węglowodanow, waga w ciagu 4 tygodni podskoczyła do 81-82 (ale wtedy naprawdę jadłam sporo słodkich deserów) Udało mi się w listopadzie/grudniu wrócić do wagi 77 kg- znowu za pomocą diety 1000 kcal, niestety, nie miałam już jak poprzednio czasu wyjść z niej tak jak robiłam to za ostanim razem w lutym, a wiadomo, że bez tego łatwiej o jojo, nie wyszłam tylko 'weszłam' w cały ten łancuch świąt-sylwestra- i wyjazdów. Waga jednak podskoczyła tylko kilogram do 78 kg - taką wagę odnotowałam 1 stycznia, po szaleństwie nocy sylwestrowej (czyli dwa tygodnie po zakończeniu 1000 kcal), więc fajnie, ale niedługo poźniej poszłam do lekarza, który 'zabrał' mi leki na niedoczynność i zaczął podawać  sterydy. Czułam, że tyję 'każdego dnia', chociaż nie jadłam więcej (?!) Wczoraj odstawiłam sterydy, waga stanęła na 86 kg (czyli 8 kg w gorę przez 4 tygodnie!) Tym sposobem z poprzedniego roku zostały mi na minusie tylko 4 kilogramy (porażka)

Wnioski:
wiem, że dieta 1000 kcal na dłuższa metę nie jest dla mnie dobra (chociaż to nie po niej miałam jojo), trudno mi jednak na niej wytrwać dłużej, cieszyć sie 'życiem' i komponować fajne potrawy (chociaż i tak kucharz ze mnie bardzo marny ) na pewno również stosowana na dłuższą metę spowalnia przemianę materii. Ten etap będzie inny. Bardziej rozsądny i konsekwenty. Oby się udało!

Plan:
     dieta 1200-1500

    


  • Agnes2602

    Agnes2602

    28 lutego 2014, 20:51

    Makaron fajny,jak piszesz absorbuje smaki potrawy do której go dodasz,coś jak ryżowy.

  • barhoumi

    barhoumi

    7 lutego 2014, 13:47

    fajny ten makaron, szkoda, że taki drogi. Życzę powodzenia. Popieram plan, 1200-1500 brzmi rozsądnie. Ja nie mam sił na liczenie kalorii, ale podziwiam tych, którzy to robią.

  • barhoumi

    barhoumi

    7 lutego 2014, 13:47

    fajny ten makaron, szkoda, że taki drogi. Życzę powodzenia. Popieram plan, 1200-1500 brzmi rozsądnie. Ja nie mam sił na liczenie kalorii, ale podziwiam tych, którzy to robią.

  • Pokerusia

    Pokerusia

    3 lutego 2014, 14:31

    trzymam kciuki za spadki! makaron muszę koniecznie zakupić;-)

  • misskitten

    misskitten

    2 lutego 2014, 14:09

    fajny makaronik...muszę wypróbować;-)

  • rozanaa

    rozanaa

    1 lutego 2014, 21:12

    Dziękuję za tą informację, nigdy wcześniej nie słyszałam o tym makaronie. Trzymam kciuki aby Ci się udało, na pewno tak będzie :)

  • 53szprotka

    53szprotka

    1 lutego 2014, 19:30

    oj to nie za ciekawie z ta twoja waga, więc zapraszam do walki z kg damy radę żadne oby się udało musisz w siebie wierzyć - dam radę Kochana

  • zoykaa

    zoykaa

    1 lutego 2014, 16:20

    Pamela to hybryda box-a-shar.polaczenie boxera z sharpeiem;)

  • slimsoul96

    slimsoul96

    1 lutego 2014, 15:46

    kiedyś natrafiłam na blogu kulinarnym(nie pamiętam już jakim) na ten makaron i przykuło n moją uwagę, jednak jakoś tak nie zebrało mi się na kupowanie jego. W tej chwili mam w domu spory zapas makaronu ryżowego i ten jak najbardziej mi pasuje, chociaż kiedyś pewnie pomyślę o kupnie tego fit :D I gruba krecha jest wystarczająco gruba, byś mogła zacząć wszystko od nowa. Wierze w Ciebie i Twoje siły ;**

  • Ishita17

    Ishita17

    1 lutego 2014, 15:39

    ile kosztuje i gdzie można kupić ? ;D

  • zoykaa

    zoykaa

    1 lutego 2014, 15:38

    Dziekuje za ten makaron.podobny ryzowy jest u nas w jukeju.pozdrawiam

  • ziabcia

    ziabcia

    1 lutego 2014, 15:38

    Czytałam już kiedyś o tym makaronie-wiele osób jest nim zachwyconych-ja jeszcze nie trafiłam na niego w sklepie ;/ Powodzenia w diecie:)