Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Senna niedziela.


Od trzech dni pogoda jest pod psem. Takie jesienne klimaty, ale w wersji, której nie lubię. Wynudziłam się w tym czasie maksymalnie. Z jednej rzeczy jestem jednak bardzo zadowolona. Praktycznie nie myślę o jedzeniu. Wyzbyłam się tego  ciagłego pilnowania czasu  i kombinowania - co teraz mam zjeść. Nie odczuwam też głodu. W sumie dietę stosuję już prawie 5 miesięcy. Nie mam też takich dietowych stanów od euforii po rezygnację. Już się nie szamoczę. Jako, że od kilku tygodni regularnie ćwiczę, to zwiększyłam kalorycznośc do 1500 dziennie. Zobaczymy co pokaże waga. Tylko, żeby ten mój leń choć trochę odpuścił....

Pozdrawiam Was wszystkie!!!

  • gideongirl

    gideongirl

    30 sierpnia 2010, 16:49

    U Ciebie piękny spadek wagi, nie daj się! Chcieć to móc!

  • Madziorex22

    Madziorex22

    30 sierpnia 2010, 16:00

    wiesz ten len to jest chyba przyporzadkowany niedzieli, dlatego zadzialalo z zwiekszona sila, przynajmniej tak myslalam az do wczoraj, dzisiaj wciaz mi sie nic nie chce, ale niestety sila wyzsza wzywa, pozatym nie moglam stracic ostatniego dnia pracy, od jutra znowu na bezrobociu wyladuje... gdyby nie wyzja jaka utworzyla sie w mojej glowie prezentujac piekne cialo, szczuple uda,plaski, wysportowany brzuszek a nawet zarys tali, ktory oczywiscie nagle jakby nigdy nic pojawia sie w mojej sylwetce to ten len podzialal by i na cwiczenia callanetics i na zaplanowane spacery, ale przynajmniej to udalo mi sie zrobic! Tobie gratuluje samokontroli, jednak podjadanie miedzy posilkami jest bardziej z przyzwyczajenia a nie z poczucia glodu! Ciekawe, musze wyprobowac, chociaz jak podjadam to nic konkretnego, lubie chrupac wiec siegam ostatnio po ciateczka ryzowe czy marchewke, moze byc tez surowa papryka, ogorek...... A jesli chodzi o twoja rade, wiesz zielonej herbaty nigdy nie slodzilam, tylko tesknie troche za slodzeniem czarnej, zaczelam dodawac duzo soku z cytryny, to zmienia smak i jest troche lepiej. Na poczatku w ogole chcialam zrezygnowac z cukru, dlatego przestalam slodzic ale jak juz sobie zamierzam pozwolic na szarlotke od czasu do czasu to i ta odrobinka cukru w herbacie chyba nie zaszkodzi :) dzieki za rada :) Oh i przeczytalam cala ksiazke, nawet wydrukowalam sobie wszystko w pracy aby bylo latwiej czytac, mialas racje, jej komentarze sa bardzo pomocne,jeszcze raz dziekuje! I mam juz za soba caly przecwiczony uklad, nareszcie tak jak trzeba, przynajmniej mam taka nadzieje :) Pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow!

  • kietka

    kietka

    30 sierpnia 2010, 11:20

    po burzy zawsze wyjdzie słońce :)

  • mama477

    mama477

    29 sierpnia 2010, 22:57

    nidziela była słoneczna lecz wietrzna taka już trochę jesienna..Cieszę się z Twoich sukcesów i trzymam kciuki... pamętaj, to nie szybki zając z bajki wygrał wyścig,ale powolny acz wytrwały ŻÓŁW...Więc bądzmy żółwiami....bardzo dziękuję za wsparcie! dla mnie to nieoceniona pomoc i z mojej strony możesz liczyć na to samo... ( nie zyczę zmartwień ale o zdrowie modlić trzeba się zawsze-Więc będe to robić) POZDRAWIAM

  • sigma70

    sigma70

    29 sierpnia 2010, 21:18

    I wcale sie nie dziwię, że jesteś zadowolona z tego , że w końcu nie myślisz o jedzeniu - ja jednak w kryzysowych chwilach jak dopadam się jedzonka to potrafię jeść bez opamiętania i to wcale nie głód mną rządzi. Masz rację trzeba w głowie zmodyfikować plan działania w głowie byc konsekwentnym. Pozdrawiam!

  • maziii

    maziii

    29 sierpnia 2010, 19:15

    to fajnie, ja jeszcze walczę z myślami i podjadam i latam po mieszkaniu w poszukiwaniu czegoś czego tak na prawdę nie chcę zjeść , a teraz jak wracam do pracy to boję się ,że będzie gorzej bo praca wymusi głód ale będę walczyć a jak ułoży mi się w głowie i zacznę chudnąć to wiem ,że będzie prościej i dam radę miłej końcówki weekendu Tej co ma cieplutko :)