Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień tabelkowania


wczoraj był ciężki i długi dzień - wstałam 4.30 i jak zwykle poszłam spać po 23, zdrzemnęłam się na 45 min w ciągu dnia bo padałam a szkoda było pić kawę o 16 bo nocka by była zarwana- dlaczego na studiach na mnie kawa tak nie działała?

Któraś z Was napisała że jak ćwiczy rano to cały dzień głodna jest- też tak mam ale nie zamierzam z tego powodu się ograniczać do ćwiczeń wieczornych i jedzenie jak głodna jestem- wczoraj było trochę dużo bo prawie 2500 kcal ale mniejsza o to :) najwyżej puki mrozy i zimno będę robić masę (haha)

moje minimum jak zwykle wyliczone na oko to 1900 kcal przy 6 dniach treningowych (pulsometru nie umiem jeszcze uruchomić ale po kombinuję i powinien ruszyć).

Ten tydzień (od środy do wtorku licząc) będzie miał 5 dni treningowych - tak więc ciut mniej powinnam jeść ale pewnie dziś zjem znacznie mniej niż wczoraj co się wyrówna.
wg mojej ulubionej stronki (po treningu) powinnam jeść przy 5 dniach treningowych max 2420 kcal) a przy 6 dniach treningowych max 2660 kcal.
Czyli średnio powinnam mieć dietę ułożoną na ca 2100 kcal - zobaczymy czy uda mi się tak wyregulować organizm aby w końcu jeść w ilościach równych co dziennie a nie jak ostatnio w dużych rozbieżnościach.

dzisiejszy plan to:






olej rzepakowy 2 łyżki 0,2 176,80 20,00
bialko wpc 30g 111,3 23,4 0,3 4,29
bialko wpc 30g 111,3 23,4 0,3 4,29
jajka 2 278,00 25,00 19,40 1,20
białko soja 30g 101 24 0,5 0
białko słodkie  0,1 36 1,7 0,13 6,89
owsianka 0,5 183,00 5,95 3,60 34,65
miod gryczany 0,24 82,08 0,072 0 19,08
ryba 1,24 109,92 21,24 2,72
warzywa na patelnię 3,5 304,5 7,35 18,55 22,4
kasza gryczana 0,45 161,55 5,4 1,35 31,5
ser żółty gouda 2plastry 138 10 11 0,2
ser biały półtłusty 0,5 58 8,2 2 1,7
tuńczyk 1,3 143 32,63 1,17
total 1994,45 188,34 81,02 126,20
g/kg mc 6,28 2,99 1,29 2,00
% 0,48 0,20 0,32

dzisiejszy plan mi się bardzo podoba - prawie idealny :)

  • mlle_fitness

    mlle_fitness

    30 stycznia 2014, 16:39

    Rozumiem Cię w 100%! Ja gdy zaczynałam się odchudzać byłam zupełnie nieświadoma niczego i schudłam ok. 10 kg w dwa miechy, oczywiście na diecie maksimum 1000 kcal. I dzięki temu tak się rozregulowałam, że niestety do tej pory mam bardzo duże problemy z jedzeniem i dlatego chodzę do dietetyka. Dzisiaj okazało się, że jem za mało węgli i prawdopodobnie dlatego mam napady węglowodanowe na chleb itp. Teraz muszę to zmodyfikować i znowu próbować troszkę innej diety. Z drugiej strony to co powiedziałaś - interwały rozregulowują i u mnie jest tak samo, bo akurat robię insanity, ale wcześniej biegałam i trenowałam interwałowo i wielka lipa. A wiadomo, jak nie widzę efektów wizualnych treningów i chudnięcia to zniechęcam się do diety itd., a i u mnie z tkanką tłuszczową było podobnie... Jak żyć?

  • katrinka1978

    katrinka1978

    30 stycznia 2014, 16:29

    hehe dobry pomysł ale ona ma dopiero 5,5 lat także dopiero zaczęła i jeszcze nie czai systemu,spoko przyzwyczai się:)

  • Vuzetka

    Vuzetka

    30 stycznia 2014, 13:06

    To tylko pierwszy post po x czasie nieobecności . Niskokal znaczy dla mnie full kasz, warzyw i chudych mięs zamiast słodyczy i smażonego. Co robić na siłowni? pewnie bieżnia orbitrek, może Ty masz lepszy pomysł, rady ? ;)

  • mlle_fitness

    mlle_fitness

    30 stycznia 2014, 10:18

    Hehe :D się wzajemnie nie rozumiemy w takim razie :D teraz już wszystko wiem, twoja dieta redukcyjna jest mniej restrykcyjna niż zaplanowana dla mnie (mimo że mam więcej aktywności fizycznej), zredukowałaś ją o ok. 500 kcal - ok. Ja niestety przy spożyciu 2000 kcal nie chudnę i muszę zejść poniżej, ale poniżej 1600 nie zejdę nie ma opcji, bo wiem z drugiej strony jak to się kończy. Niestety kalorie kaloriami, a organizm swoje w moim wypadku. Z jakiej strony korzystasz przy wyliczeniach?

  • DorotaJ.

    DorotaJ.

    30 stycznia 2014, 10:01

    ja wstaje o 5 na spacer z moją sunią, ale w sezonie letnim - musi być widno, bo ganiamy po lesie ;) poza tym jestem okropny śpioch :(

  • mlle_fitness

    mlle_fitness

    30 stycznia 2014, 09:41

    Zrozumiałam twój wpis w 100%, odniosłam się do zdania "Któraś z Was napisała że jak ćwiczy rano to cały dzień głodna jest" i napisałam Ci jakie ja mam odczucia do tego w związku z moim życiem. To, że musisz dostarczać więcej energii w ciągu dnia w momencie kiedy ćwiczysz rano to oczywiście naturalna sprawa, pobudzasz metabolizm do działania i on jest nakręcony przez cały dzień do końca, ALE często (tak było w moim przypadku podkreślam) trening jest wymówką do jedzenia większej ilości bez zwrócenia uwagi co się je. Aktualnie jestem na diecie redukcyjnej, czyli przyjmuję mniej kalorii i wysiłek fizyczny daje dodatkową redukcję masy ciała i tak do tego podchodzę. Gdy wrócę to normalnej diety (pod kątem kcal) to wtedy tak jak Ty będę odnosić się do wyliczeń CPM przy odpowiedniej aktywności fizycznej, zapotrzebowania na białko/tłuszcze i węgle :) pozdrowionka :)

  • artosis

    artosis

    30 stycznia 2014, 09:25

    ja cwizce rano i nie widze absolutnie zadnych objawow glodu - wrecz jak nei cwicze wcale w dni beztreningu to wtedy chce mi sie bardziej jesc...kiedys cwiczylam wieczorami kiedy pracowalam nie widze roznicy tak naprawde.Ja sie redukuje na 1650 i 5 dniach trenigowych 3 silowe plus 5 min orbi i 15 in bieznia w kazdy oraz 2 dni 35 interwalow na biezni.Zostalo mi jakies 5 kg - narazie nadrabiam straty po swietach - masakra szybko przyszlo ,ale nie chce odejsc tzn spada teraz ,ale nie tak szybko jak przyszlo - nauczka!do paska brakuje mi 1.5 kg pozniej kolejne 3.5 kg i bedzie luzik :)

  • DorotaJ.

    DorotaJ.

    30 stycznia 2014, 09:21

    ja niestety jestem za leniwa, żeby wstać o 4.30 i poćwiczyć :( ale najbardziej lubię właśnie takie treningi do południa i jak tylko pozwala mi czas, to tak robię ...

  • mlle_fitness

    mlle_fitness

    30 stycznia 2014, 09:18

    U mnie jest odwrotnie, jak ćwiczę rano to mam energię na cały dzień i do życia i do zdrowego jadłospisu. Ale kiedyś owszem miałam tak, że jak trenowałam o poranku to później jadam wszystko, tylko u mnie to była kwestia głowy - ćwiczyłam to mogę więcej zjeść...