wprawdzie ostatnio 2 dni to zaparcia ale dziś lepiej. Waga skacze ale tendencja spadkową. Dziś rano 60,8 wiec o 0,2 więcej niż pt ale waga na siłowni 61,4 czyli o 0,4 mniej niż w zeszła niedziele i 14,7 tłuszcz czyli przez tydzień -0,6. W czw był za ładny wynik myślę że to błąd ale co tam jestem zadowolona. Wg wagi nadal lecę z tłuszczu i to mi się podoba.
neutralnaaa
31 marca 2014, 15:20Przejrzałam pamiętnik i widze,że jedna z nielicznych osób tutaj która podchodzi do diety technicznie i ma podstawową wiedze na ten temat, wreszcie sojusznik! Pozdrawiam ;)
peggy.na.obcasach
31 marca 2014, 02:18Zawsze byłam ciekawa jak to się sprawdza co spada, a co zostaje. Wiesz - że to akurat tłuszcz, a nie woda, albo jakieś inne pierdoły :) Tak sobie patrzę na Twoje wpisy i widzę, że jesteś mega systematyczna :) (Nie wiem czy nie pisałam już tego wcześniej ;)). Pozdrawiam bardzo!
VikiMorgan
31 marca 2014, 07:39jest kilka metod do sprawdzenia tego z czego spada: korzystam głównie z 2, czasem dołączam 3cią: podstawa i wyniki wpisywane do pamiętnika to z wagi tanita która ma 2 elektrody na których się staje - czyli pomiar jest za pomocą impulsu elektrycznego, 2) to lustro i centymetr, 3 suwmiarka. W lustrze obserwuję zmieniający się kształt ciała oraz wygląd skóry który się poprawia :). Zero cellulitu świadczy że nawodnienie się podniosło a nie spadło :) itd itp.
kawomania
30 marca 2014, 23:55To świetnie, gratuluję, oby dalej tak ładnie szło. ;))
DorotaJ.
30 marca 2014, 20:56Gratuluje :)) chyba pójdę w świat w poszukiwaniu Twojego trenera ...może i ze mną coś zrobi :)