Hej!
3 dni i 83 kilometry zrobione!
*Piątek, piąteczek piątunio:
-11 km na rowerze do pracy.
- 12,5 km w pracy przeszłam.
- 2 km na rowerze z powrotem na dworzec kolejowy (za ciemno i za późno na powrót rowerem)
Razem=25,5 km
*Sobota:
-11 km na rowerze do pracy.
-18 km w pracy przeszłam (miałam sporo pracy!)
- 2 km na rowerze z powrotem na dworzec
Razem= 31 km
*Niedziela:
- 11 km na rowerze do pracy (pędziłam jak szalona :D )
- 14 km w pracy podreptałam
- 2 km na rowerze tradycyjnie na dworzec
Razem= 27 km
Szaleństwo :) Razem dokładnie 83,5 km! Szał, ciał. Dziś mam wolne i moje udo prosi mnie o dzień wolnego od aktywności. I tak zrobię, od jutra do soboty znowu rowerem do pracy. Nie mam wyjścia, auto w warsztacie :) Waga trochę poszła do góry, w sumie to nie wiem czemu, bo jeśli chodzi o aktywność fizyczną to raczej narzekać nie mogę :)
Liczę niedługo na spadek!
Jeśli chodzi o siłownię, wciąż lipa. Totalny brak czasu. Jeszcze teraz jestem bez auta, a w Niemczech to jak bez nogi...wszystko zajmuje mi więcej czasu.
Na koniec wrzucam trochę żarcia :)
pulpety z marynowaną dynią + sałatka grecka
sola ze szpinakiem i pieczone ziemniory
pieczony łosoś z pistacjami
fasolowy wegeburger z salsą z papryki, pomidora, cebuli i kukurydzy :)
Mniam!
Odpoczywam dalej
Pozdrawiam :)
brisbane
14 kwietnia 2015, 12:37ja napuchłam z bezcurkowej diety i dużej dawki ruchu ;P zaczęłam już panikować, ale jednak fałszywy alarm... ;) wszystko wróciło do normy. także nic się nie martw ;)
sylwka82
14 kwietnia 2015, 08:03Super aktywna z Ciebie laska :)
Aniutka2015
13 kwietnia 2015, 19:06pięknie z tym rowerkiem :)) a jedzonko....no naprawdę MNIAM!!! :)
violettone
13 kwietnia 2015, 19:20dziękuję :) jak człowiek na diecie to bardziej się stara, aby wszystko apetycznie wyglądało :)
EwaFit
13 kwietnia 2015, 19:00Niesamowite, tyle kilometrów! to jak przebiec z Bielsko do Tychów i z powrotem--szacunek !
violettone
13 kwietnia 2015, 19:20też się sobie dziwię, że dałam radę tyle zrobić km! ale jak nie mam auta to w sumie nie mam wyjścia ;) dobrze,że to wyjdzie mi na zdrowie :)
badarba
13 kwietnia 2015, 16:49Odpoczywaj...a ja ide obiad robic, bo przez te twoje zdjecia to pelna sliny gebe mam hahaha.
violettone
13 kwietnia 2015, 19:19hehe, dziękuję :)