Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
power lunch box

Hej! :)

Pogoda jest w kratkę, tak samo jak moje samopoczucie. Jest ciężko ze względu na ilość obowiązków + praca. Teraz w ramach totalnej rozróby w pracy i brak ludzi (choroby itp.) pracuje 10 dni pod rząd...dziś jest 8 :/ Powoli zaczynam tracić chęci, bo ciężko jest robić tyle i dodatkowo gotować i ćwiczyć. Ale daję jakoś radę! Właśnie jestem po treningu, nie za długim bo tylko 30 min. na orbim, ale nie jestem w stanie ćwiczyć dłużej, bo w pracy też jestem aktywna ok.10-15 km chodzenia. Próbuję sobie jakoś poprawiać humor lunch box'ami, bo wcale nie zamierzam z braku czasu jeść byle co :) I powiem wam, że na prawdę zdecydowanie przyjemniej siada się do jedzenia na przerwie, jak człowiek wie, że ma takie pyszności przy sobie :D

Oto co udało mi się przygotować:

caprese+ pierś z kurczaka w szynce szwarcwaldzkiej + duszona marchewka

chińczyk z wołowiną, szparagami (sezonowo!) i pędami bambusa w sosie sojowym i ostrygowym.

chilli con carne z chudą wołowiną.

Tak ostatnio zaczęłam jeść więcej mięsa, bo wróciła mi na niego ochota na kilku miesiącach, tak jak myślałam był to chwilowy brak ochoty. Pewnie i tak niedługo znowu coś mi odbije :D ale ostatnio tyle pracuje i powiem wam, że mam ochotę totalnie na wszystko, szczególnie na placki ziemniaczane :D

Pozdrawiam :)