waga się chyba zlitowała nade mną i pokazała 82,9 kg. ale paska nie zmieniam bo jej nie wierzę. rano pokazuje co innego i wieczorem też co innego. jak można być takim kłamcą? jest dwulicowa i obłudna. doceniam jej dzisiejszy podarunek, ale zaufać jej do końca nie mogę.
dzisiaj nocka - inwentaryzacja. dlatego niedługo jakaś drzemka.
pierwsze rozdziały książki - zajebiste. już wiem dlaczego jem i jakie ma to podłoże psychologiczne.
loookam co u was :)
buziole w stodole :*
klapek.babki
24 czerwca 2012, 23:45E tam, toć to normalne. Wieczorem masz mięśnie rozruszane i coś tam w żołądku, coś w jelitach.. te wagi nigdy nie będą takie same.
lycana
24 czerwca 2012, 23:27bo wagi są dwulicowe szczegolnie wieczorem bo rano to wiadomo że pokażą niższą wage czyli bardziej ta prawidłowa :D to nie ma co się łamać:) a jaka ta ksiażka bo też bym chętnie poczytała :D albo mi streść najważniejsze rzeczy :)
agatep
24 czerwca 2012, 15:10to oczywiste,że waga poranna różni się od wieczornej.wieczorem jesteś po posiłkach,może coś zostajew organiźmie. ważne,żeby ważyć się regularnie-np zawsze rano a nie dwa razy dziennie