Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest dobrze?


Na początek najgorsze - jadłospis: 6.00 jeden krokiet, ok. 11.00 bułka pełnoziarnista z wędliną, 17.00 dwa krokiety. Jak łatwo zauważyć, nie jest to ani efektowny, ani efektywny jadłospis. Dzisiaj cały dzień przeciekł mi przez palce i żeby zrobić cokolwiek produktywnego, musiałam ograniczyć do minimum czas na przyrządzanie posiłków. Wciąż nie nauczyłam się, że jeśli trzeba odstawić coś na boczny tor, to nie powinny to być pełnowartościowe posiłki. Jutro będę miała jeszcze mniej czasu, bo z domu wyjdę o 6.30 i wrócę do niego około 21.00 lub 23.00 - cały dzień mam zajęcia. Mimo to postaram się rozważniej podejść jutro do diety, namierzyłam już studencki bar, w którym można zjeść tanio, smacznie i zdrowo i na pewno się jutro do niego wybiorę. Postaram się też zjeść coś treściwego na śniadanie. 

Inaczej było z ćwiczeniami, ich nie mogłam sobie odmówić. Z racji tego, że we wtorki ćwiczę u brata, który ma sporo profesjonalnych sprzętów do ćwiczeń, ćwiczyłam głównie na atlasie, skupiając się na plecach, ramionach i klatce piersiowej. Trening zajął mi ponad godzinę i trochę żałuję, że nie miałam czasu na więcej ćwiczeń... :D

  • roogirl

    roogirl

    17 grudnia 2015, 02:22

    Z czym krokiety? Uwielbiam je :)

    • Vitfitka

      Vitfitka

      18 grudnia 2015, 15:23

      Komentarz został usunięty

    • Vitfitka

      Vitfitka

      18 grudnia 2015, 15:25

      Na pewno z mięsem mielonym i chyba z cebulą. Tym razem mama je przygotowywała, i to na szybko, więc nie jestem pewna ich składu :)