To właśnie dzisiaj nadszedł czas rozpoczęcia diety oferowanej przez Vitalię. Dieta smacznie dopasowana - po pierwszym dniu i przejrzeniu przepisów? Wszystko bardzo fajnie, duży wybór, smaczne posiłki, czyli wszystko jak najbardziej w porządku.
Co do testowania mojej silnej woli, wygrałam. Dzisiaj na zajęciach koleżanki jadły sobie cheeseburgery z maka, a do tego fryteczki. Ja oczywiście odmówiłam, a było trudno, bo czułam woń tłustego 'dobrego' hamburgera przez 40 minut, więc jestem z siebie dumna!
Staram się nawadniać, min 2 l wody. Generalnie nie narzekam na to, że woda jest bez smaku i nie chce wchodzić, bo ja jakiś tam smak czuję i mogę pić, ale dodaję sobie soku z 1 cytryny i jest jeszcze lepiej! Akurat w tym momencie popijam sobie Yerbę i wodę - raz to, raz to.
Dzień udany, nie chodzę głodna, ale bardzo zmęczona. Wcześniej wspomniana studniówka wyszła super, dużo fajnej muzyki, pięknej młodzieży, która już za 90 dni będzie pisać matury i oczywiście sporo jedzenia, które z chęcią zjadłam, a co mi tam.
Żegnam Was zdjęciem mojej kolacji.
Wam jak mija dzień? Piszcie
Azane
22 lutego 2018, 13:17JAk sie trzymasz?:))) Bravo za silna wole! mnie moze hamburgerki by nie skusily,,ale jak ktos je kolo mnie czekolade,, o matko!!!
aniloratka
6 lutego 2018, 11:12woda z cytryna jest super :) zawsze rano dwie szklanki pije i potem leci :D
patkak
5 lutego 2018, 18:10Oby następne dni też były dobre. Jeżeli chodzi o smak wody to spróbuj wrzucić kawałek imbiru, plasterek ogórka czy kilka listków mięty. Nadają fajny smak. Moja ulubiona mieszanka to sok z cytryny + mięta + ogórek
VN1410
5 lutego 2018, 18:45Dzięki, na pewno spróbuję! :D
Ikimino
5 lutego 2018, 17:20Bardzo dobrze, że nie zjadłaś tego maka. Nie warto! :) Co do wody to próbowałaś dodawać owoce do niej? Np ja od jakiegoś czasu zaczęłam dodawać zamrożone maliny i trochę cytryn. Jest nawet lepsza. Niestety nadal pije za mało :/. O wiele bardziej wchodzi mi herbata. Na weekendzie niestety poszalałam, ale teraz wracam znowu do formy i czekam na efekty :D. Powodzenia i Tobie.
VN1410
5 lutego 2018, 18:02Próbowałam, ale po czasie przez skórkę cytryny woda robi się gorzka, a nie chce mi się obierać. :D Mam jeszcze drugi sposób - sok z cytryny i hibiskus, też fajne. Jeden weekend, to nie koniec świata. :D Mam nadzieję, że efekty przyjdą szybko! Powodzenia. :)
Domdom89
5 lutego 2018, 17:11Dobrze, ze sie trzymalas aby tak dalej :) Z woda tak jest ze trzeba sie przyzwyczaic. Ja pije zawsze w pracy bez problemu jakies 2 l, ale w domu w weekend juz nie ;P
VN1410
5 lutego 2018, 18:03No własnie, aby tak dalej. :D W weekendy, to z reguły robi się mniej. :P