Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mozna? Mozna.


Zaczynam sobie zdawac sprawe, ze dieta Vitalii nie uprzykrza mi zycia, a wrecz ulatwia. Przy moim grafiku zastanawianie sie nad kazdym posilkiem strasznie mnie meczylo, nie udalo sie nic zaplanowac na dwa dni wprzod. Nie dziwie sie teraz, ze zadna moja wlasna dieta nie trwala dlugo. Ani razu nie zdarzylo mi sie zrobic zakupow na caly tydzien z gory,  a potem miec wszystkie skladniki do kazdego dania czy przekaski. W ogole nie chodze glodna, kasdy posilek jest naprawde smaczny. Nie wiem dlaczego tak dlugo zwlekalam z zakupem tej diety. A, wiem! Nie bylo opcji wegetarianskiej. :) 

Od trzech juz dni nosi mnie i chce mi sie najesc czyms, nie wiem czym. Niekoniecznie slodkim. Mimo to nie peklam. Trzy dni! Sama nie moge w to uwierzyc  majac na uwadze moje poprzednie proby. 

Mam ogolnie stresujacy moment w zyciu, wiec tym bardziej jestem z siebie dumna, ze udaje mi sie nie poddac sie myslom o jakims tlustym makaronie od Wlochow. 

Na koniec, wydaje smiesznie male pieniadze na tygodniowe zakupy i nie jem w ogole na zewnatrz, wiec naprawde oszczedzam. Wlasciwie dieta juz mi sie zwrocila... 

To wszystko dla samej siebie, jakbym miala mocniejszy kryzys. :) A jak komus kilka logicznych argumentow sie przyda, tym lepiej! 

  • Tormiks

    Tormiks

    8 stycznia 2019, 21:53

    Brawo TY !!!