Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lubię być kobietą


Dzisiaj więcej snu więc i humorek lepszy:) Za to trzeba nadrobić wczorajsze lenistwo.
Ciekawe jak maleństwo zareaguje na śnieg?
Humor mi dopisuje również dlatego, że wczoraj nie poddałam się i było hula hop.
Dzięki temu czuję się lepiej i mam więcej energii. Sama świadomość robienia czegoś dla siebie jest budująca. No i powraca siła kobiecości. Lubię być kobietą.
A kiedyś... Kiedyś kobiecość kajarzyła mi się z zaniedbaniem i zmęczeniem, teraz jest radosna, trochę szalona, czasem zakręcona, zapominalska, zawiera w sobie macierzyństwo i pracę zawodową i seksapil.
Zastanawiam się ile z tego zawdzięczam swemu lubemu. Kiedy go nie było miałam jazdy, że życie singla jest do niczego, nic nie warte. Czułam że muszę podzielić się miłością, że chcę założyć rodzinę.... I doszłam do momentu w którym postanowiłam zaakceptować co los przyniesie, nawet samotność..... Paradoksalnie dzięki temu jestem tu gdzie jestem.

Właśnie sobie uświadomiłam, że ten dobry nastrój to dzięki Wam kochane Vitalijki. Bo ostatnio tego kontaktu z ludźmi bardzo mi brakowało.
Jesteście the best
  • patasola

    patasola

    9 grudnia 2011, 12:46

    ja mam dzisiaj taki dzień "ku chwale swej kobiecości". mimo że trochę za dużo tu i tam, że jeszcze nie do końca wygodnie mi swoim ciele, wskoczyłam w barwną kwiecistą spódnicę, umalowałam się, obcasy, etc. i postanowiłam dzisiaj być piękna. Twój wpis jest bardzo a propos mego stanu ducha: będzie, co będzie, ale czy zjawi się ktoś u mego boku, czy nie, ja będę swą najwytrwalszą towarzyszką, warto więc się polubić. Choć doszłam też do wniosku, że związki, to chyba "nie moja rzecz". u mnie w okno świeci słonko, które przesyłam i Tobie!

  • svana

    svana

    9 grudnia 2011, 11:50

    Miłego dnia!!!

  • brigan

    brigan

    9 grudnia 2011, 11:23

    od razu mi się humor poprawił po przeczytaniu takiego pozytywnego posta, dzięki!

  • Ciastkowa

    Ciastkowa

    9 grudnia 2011, 11:19

    Tylko pozazdrościć takiego samopoczucia...