Dieta poszła na bok. Ptasie mleczko kusi (skutecznie) Waga co prawda w dół 0,6 kg a w centymetrach tylko z bioder -1 cm reszta bez zmian.
Ktoś mi ostatnio napisał, że hula hop nie działa: (Niby sprawdziłam, że na mnie działa ale i tak było to dobra wymówką żeby przestać ćwiczyć.
Za to poczułam ducha świąt. Mieszkanko posprzątane, menu ustalone, lista zakupów zrobiona, prezenty zapakowane.
Idę poszukać motywacji do dalszej diety w waszych pamiętnikach.
Miłego dzionka:)
edysia1977
19 grudnia 2011, 17:05uwielbiam ptasie mleczko, hahaha, przy mnie nie miałoby racji byto, wszamałabym calutkie:) podziwiam Cię że ćwiczyłaś, ja pewnie w hula-hop bym w ogóle nie weszła, a nawet jakbym się zmieściła to nie wiedziałabym co zrobić ze wszystkimi fałdami na brzuchu Cwicz, napewno będą efekty:) Trzymam kciuki
Antiko
19 grudnia 2011, 16:26OOO schowaj juz to ptasie mleczko i nie kus! Nie ma co sie poddawac! Ja bym tak latwo nie odpuszczala tego hula hop jesli wiesz, ze na Ciebie dziala. Dzialaj z dietka!
zakazanemarzenia
19 grudnia 2011, 15:24dokladnie , w pamietnikach na vitali napewno ja znajdziesz. oj tam trzeba zapomniec o tym ptasim mleczku i jechac dalej na przód z dieta
yor75
19 grudnia 2011, 15:23Nie odpuszczaj - nie warto. Zwłaszcza, że w Święta troszkę zapewne posmakujemy tego i owego. Życzę wytrwałości mimo wielu pokus!!!
marusia84
19 grudnia 2011, 14:00No to życzę ci wspaniałych świąt i smacznej diety:)