Na początku dziękuję Wam za wszystkie słowa otuchy. Pomagały w te najczarniejsze momenty. UUuu dawno mnie taka chandra nie trzymała tak długo. Doszłam do wniosku ze to brak witamin. A przez te dołki to dieta położona no i goście też mieli swój udział.
Bo cały zeszły tydzień miałam gości:)
Im ich było więcej tym lepiej. Charakter zmienia mi się jak nic. Kiedyś to lubiłam max 2 osoby gościć. I ciszę i spokój a teraz....
Ze 2 wieczory zrobiliśmy sobie wieczór gier rodzinnych. Ale była zabawa i śmiechu co niemiara.
Moja córcia tez lubi gości. Jak się fajnie rozgadywała no i była w centrum uwagi non stop kolor:)
No ale ferie się skońcowały i czas wrócić do rzeczywistości i trochę ją podkolorować.
Myślałam o farbach witrażowych (jakieś świeczniki albo coś pomalować) i o szyciu zabawek dla malutkiej. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie:)
Pozdrawiam Was cieplutko
monica31
3 lutego 2012, 21:42Wow!!! Dziękuję za wsparcie!!!!! Jesteś kochana :-))) Pozdrawiam
patasola
31 stycznia 2012, 11:17My też z S :) malowanie na szkle to musi być super sprawa. zawsze chciałam spróbować. Pozdrawiam :)
sempe
31 stycznia 2012, 10:33bo takie spotkania dodają nam usmiechu tyle ze stracza do następnej wizyty:-)
svana
30 stycznia 2012, 16:26dziekuję wzajemnie miłego dnia..
monica31
30 stycznia 2012, 16:22Mam nadzieję, że goście pomogli przezwyciężyć chandrę i teraz jest już oki :) Fajnie,że wróciłaś :))) szycie zabawek dla malutkiej.... tak :)))) pozdrawiam