Tylko ja jestem taką łamagą chyba -.- taaak wczoraj skręciłam kostkę na uczelni no bo kto inny jak nie ja? Dwa lata temu miałam skręconą drugą kostkę. Ta sama sytuacja... nieszczęsne schody ech.. muszę zrobić przerwę w ćwiczeniach cardio bo tam za dużo skakania, ale postaram się zamienić to na coś innego. Kostka nawala okropnie! Cała noc z głowy. Ani się położyć tak ani tak... Teraz wolne od uczelni to dobrze, że nie muszę łazić. Dzisiaj okłady z octu + na wyjścia orteza... mam nadzieję, że ból szybko minie :(
kamaopr
16 kwietnia 2014, 17:35geez, faktycznie pechowa łamaga, współczuję kontuzje to nic fajnego, tym bardziej ,ze juz nic nie mozesz zrobic niz odpoczywa i nie nadwyzezac, powrotu do sprawnosci! pozdr
Rakietka
16 kwietnia 2014, 09:29Kurcze nie fajnie :/